środa, 7 listopada 2012

43 Rozdział

Caroline:

   - Caroline, kochanie, otwórz! - Klaus cały czas błagał mnie, bym w końcu wyszła z tej łazienki, lecz ja nie zamierzałam tego robić. To był tak jakby mój bunt.
    Siedziałam skulona, opierając się o dużą wannę. Wciąż do mojej głowy wlatywały twarze tych mężczyzn, których skosztowała ta hybryda... Och! Jak ja mogłam być tak naiwna i myśleć, że on się zmieni?!
   - Caroline, zaraz wyważę te drzwi! - krzyknął.
    Stanęłam na równe nogi i otworzyłam mu. Chciał mnie pocałować, lecz ja go odepchnęłam. Brzydziłam się go; nie miałam w tym momencie mieć nic wspólnego z tym mężczyzną, którego kochałam. Tak, dalej go kocham, ale nawet nie umiem wyrazić tego, jak bardzo mnie zdenerwował.
   - Chcę zostać sama! - Zaczęłam szukać walizki.
   - A dlaczego... co się stało? - Podszedł do mnie i chwycił mnie za ręce. Chciałam się uwolnić, ale on był zbyt silny. Musiałam się poddać.
   - Dlaczego to zrobiłeś?! - wrzasnęłam, a on patrzył na mnie pytającym wzrokiem. - Zabiłeś tych...
   - Jestem wampirem, Caroline! Nie zmienisz mojego charakteru! Musisz zaakceptować to, kim jestem i kim ty jesteś!
    Spojrzałam mu w oczy. Była w nich wielka pewność siebie, którą zawsze przeoczam. Zamiast niej widnieje miłość, czułość, pożądanie... To wszystko sprowadza się do jednego - tego, że on żywi do mnie prawdziwe uczucie. W tej chwili byłam bezradna. Nie wiedziałam, co mam zrobić, jaki ruch wykonać... a jeżeli zrobię coś źle? Mogę go stracić...
   - Ach tak! Zapomniałam, że będąc z tobą muszę godzić się na to całe kanibalstwo - wyszeptałam. Słowa same wyszły mi z ust, pomimo że tego nie chciałam.
   - Jeżeli mnie kochasz, to powinnaś mi to wybaczyć i nie przejmować się tym. Caroline, do jasnej cholery, jesteś wampirem! My zabijamy! - wrzasnął. - Lecz jeżeli naprawdę nic do mnie nie czujesz, to... to nie powinniśmy by-być razem - wychrypiał.
     Po jego minie widać było, że nie chciał, abyśmy się rozstawali. Ale co ja miałam zrobić, gdy on zabija ludzi i nawet się tym nie przejmuje!
   - Kompromis - wyszeptałam.
   - Co? - spytała, przy czym uważnie mi się przyglądał.
   - Pójdźmy na kompromis...

Klaus:

    Spojrzałem na moją ukochaną z niedowierzaniem. Niby miałem pójść na jakiś idiotyczny kompromis?! Nie, nie pasuje mi to! To jakaś bezmyślna głupota! Jak jej nawet mogło to przyjść do głowy?
   - Dobrze - wyszeptałem. - O jaki dokładnie kompromis ci chodzi?
    Przez dłuższą chwilę milczała.
   - Przystopujesz z zabijaniem i piciem krwi prosto z żył. - Już miałem zaprzeczać, gdy ona dodała: - Ty możesz mi powiedzieć, co ja mam zrobić. - To zdanie ledwo przeszło jej przez gardło.
    Chwilę myślałem na tym, co ona mogła by zrobić. Nie wiem, zabić człowieka? Nie, nie... to głupie i banalne. Chcę, aby było to coś innego... bardziej wampirzego!
    Właśnie w tej chwili również zdałem sobie sprawę z tego, że konkuruję z Caroline. Trudno... Muszę czasem zawalczyć o kogoś, kogo kocham. To coś niesamowitego! Ona jest pierwszą osobą, do której żywię tak ogromne i silne uczucia.
    Już wiedziałem, co chciałem, aby ona uczyniła.
   - Będziesz prawdziwym wampirem - wyszeptałem z szyderczym uśmieszkiem na twarzy.
    Moja ukochana zaniemówiła. Wiedziałem, że trafiłem w jej słaby punkt. Nie za bardzo cieszyła mnie ta myśl, że mogłem ją w tej chwili skrzywdzić, ale musiałem tak postąpić. Ona dała mi do zrozumienia, że w związku trzeba się poświęcać i Caroline musiała to zrobić. Ja postaram się nie pić krwi z żył, a ona wręcz przeciwnie.
   - Dobrze - wychrypiała. Była przerażona faktem, że się zgodziła.
    Zaśmiałem się w myślach, lecz zaraz się za to skarciłem. To moja bogini! Nie mogę cieszyć się jej nieszczęściem!
   - Może zapieczętujmy do buziakiem, hym? - Popatrzyłem na nią zadowolony.
    Kiwnęła znacząco głową, najwyraźniej nie wiedząc, co wkoło niej się dzieje. Przybliżyłem jej twarz do swojej i złożyłem na jej ustach namiętny pocałunek.
   - Dość - wyszeptała i usiadła na łóżku.
     Spojrzałem na nią zdziwiony.
   - Kochana, to że poszliśmy na taki kompromis, to nie oznacza, że mamy się kłócić. Każde z nas poświęciło coś cennego. - Usiadłem obok niej. - Ale to nie oznacza, że cię nie kocham, wręcz przeciwnie! Żywię do ciebie wielką miłość.
    Przytuliłem ją do siebie, a ona nawet się nie sprzeciwiała. Mruknęła coś pod nosem. Jej wzrok był utkwiony w ścianie.
    Usłyszałem jakieś dziwne głosy. Wytężyłem swój wampirzy słuch i...
   - Caroline, wyjeżdżamy! - krzyknąłem, a blondynka podskoczyła przerażona.
   - Co? Ale gdzie?! - Patrzyła na mnie zdezorientowana. - Klaus, co się dzieje?
   - Twoi przyjaciele się dzieją - warknąłem.

_________________________________


Przepraszam, że dawno nie dodawałam rozdziałów. :( Mam dużo nauki, niestety.... Liczę na to, że mnie zrozumiecie i zachęcam do komentowania. ;*

16 komentarzy:

  1. Dobrze, że już wróciłaś.
    Świetnie piszesz, pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, zaczyna się robić coraz ciekawiej.... Proszę, dodaj szybko kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też masz dodać szybko jakiś rozdział, bo już się nie mogę doczekać!;p

      Usuń
  3. Wybaczamy, bo rozdział jest cudowny;)
    Ja też już dawno nic nie dodawałam ale nie mam czasu i przez pewien czas wgl. nie miałam dostępu do bloga :/
    Tak czy inaczej dzisiaj pojawią się nowy rozdział.
    Fajnie, że poszli na ten kompromis, już widzę Caroline pijąca krew z żyły. Będzie ciekawie..
    Czekam na następny i zapraszam na mojego nowego bloga z sagi zmierzch: http://saga-zmierzch-information.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award na moim blogu;)
    Szczegóły znajdziesz tutaj: http://klaroline-forever.blogspot.com/
    Powodzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  5. kazałaś nam długo czekać, ale ten rozdział był tego wart. ubóstwiam twojego bloga! < 33

    / Candice .

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny!:) po prostu genialny!:) Przeczytałam jednym tchem,aż wstyd mi zapraszać Cie na mój słaby rozdział...

    ale jak coś jest, taki słabiutki na klaroline.bloog.pl- zresztą jak zwykle;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział ! Opłacało się czekać :D "Twoi przyjaciel się dzieją" - Dobre ;d haha xD Fajny pomysł z tym kompromisem, ciekawa jestem czy Caroline naprawdę stanie się tym "prawdziwym wampirem" ;d Pozdrawiam i życzę duuużo weny ;* :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurdę,głupio wyszło z tym rozdziałem.. Przepraszam w takim razie,każdy pisze sam i staram się żeby historia była całkiem inna. Który to był rozdział? Mogłabym zobaczyć?

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm, Klaroline <3 kocham ich i cudowny rozdział! ;)
    Jak zwykle brygada z MF na ratunek, mam nadzieje że się ujawnią nasze gołąbeczki ;D
    Czekam na nexta ;>
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*

    PS: chyba w następnych odcinkach TVD szykuje się nam jakaś Klaroline <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Z utęsknieniem czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piszesz najlepszego bloga na świecie!!! Jednym tchem przeczytałam całe 43 rozdziały! Dreszczyk emocji i niesamowitego uwielbienia jest zachwycający. Miałam dreszcze na niektórych rozdziałach:) Z tęsknotą czekam na następny rodział.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. zaczęłam dzisiaj i właśnie skończyłam.
    z niecierpliwością czekam na nowe rozdziały.
    dziewczyno to jak opisujesz ich historie to coś niesamowitego.;)
    kocham Caroline i Klausa <3.
    pozdrawiam ;*
    P/E

    OdpowiedzUsuń
  13. HALO ? CZY KTOŚ TU JEST ?!
    ZAPOMNIAŁAŚ O NAS ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale mam szkołę i trudno mi jest wejść i coś napisać, ale się staram. Wybacz.

      Usuń
  14. prześwietny, doskonały.. ^8^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz i ten miły i ten nie, lecz na razie się takowy nie zdarzył i jestem dzięki temu bardzo szczęśliwa!
Proszę nie umieszczanie tutaj reklam swojego bloga, bo zostanie to natychmiastowo usunięte!
Pod waszymi komentarzami zostawiajcie linki do waszych blogów. Na pewno je odwiedzę. ;)