sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział 8

Klaus :


   Stałem przytulając tą cudowną osobę ; nie ruszaliśmy się . Napajałem się tą cudowną chwilą , bo miałem uczucie , że zaraz się skończy i stracę ją na zawsze . Nie zniósł bym tego .
   Nagle Caroline odeszła ode mnie o kilka kroków , wolno i ostrożnie stąpała , jakby ziemia przy nie rozważnym ruchu mogła się rozlecieć na kilka tysięcy kawałków . Uniosła głowę i spojrzała na mnie tymi pięknym brązowymi oczami w których mogłem utonąć . Popatrzyłem jej w oczy - odwzajemniła to .
   Teraz ujrzałem ją całą . Ciuchy miała podarte , brudne i niechlujne . Po makijażu zostały tylko czarne krechy ; spłynęły jej na brzoskwiniowe policzki , które w tej chwili były pokryte kurzem . Na cudownych blond włosach , można było ujrzeć liście .
   Była w opłakanym stanie . Zdjąłem moją skórzaną , czarną kurtkę i okryłem nią ukochaną . Otuliła się nią , zdając sobie sprawę , że cała jest ubrudzona . W jej oczach , można było zobaczyć krople słonego płynu - łzy .
- Caroline ... - zapragnąłem ją jakoś pocieszyć , nie wiedziałem tylko jak .
- Nic nie mów , proszę - byłem tak ciekawy co się zdarzyło , ale nie mogłem nalegać , może jestem wampirem , ale dżentelmenem jeśli chodzi o tak urocze kobiety , jaką jest Caroline .
- Dobrze , poczekam , aż sama coś powiesz - kiwnęła głową i poszła przed siebie , tak samo ostrożnie , jak się cofała . Nie zamierzała wracać , gdyż szła w całkiem przeciwną stronę .
    Nie miałem pojęcia czy pójść za nią , czy odejść . Blond piękność spojrzała na mnie z czego wywnioskowałem , że muszę pójść za nią . Uradowało mnie to , ale zachowałem zimny wyraz twarzy , zaś w środku szalałem z radości .

                                                        *

     Spacerowaliśmy już długo ; nie miałem pojęcia ile . Wyciągnąłem z mojej głębokiej kieszeni u ciemno jeansowych spodni telefon komórkowy . Na zegarku ujrzałem pierwszą czterdzieści trzy w nocy . Przestraszyłem się , że mama Caroline , pani szeryf , może się o nią martwić .
- Jest dość późno , czy twoja ma ... - zatrzymała się i na jednej nodze  obróciła się w moją stronę .
- Myślałam , że jestem dla ciebie ważna , a ty chcesz bym odeszła ? - zdziwiło mnie to bardzo .
- Martwię się o ciebie i nie jesteś dla mnie ważna - spojrzała na mnie , a smutek od niej bił - to coś więcej niż " ważna " . Mógłbym dla ciebie zginąć - chwyciłem ją za ręce , nie myśląc nawet o tym , że jestem hybrydą .
- Klaus ... - wyszeptała tak cicho , że ludzkie ucho nie uchwyciłoby tego . Jej głos wydawał się , jakby coś  utknęło jej w przełyku .
- Co się stało , Caroline ?
- Czy , czy mogłabym u ciebie zostać na noc ? - popatrzyła mi w oczy , a ja przytuliłem ją do siebie . Nigdy nie spodziewałem się takiego czegoś .
- Zadajesz bezsensowne pytanie , słońce - zaśmiałem się pod nosem .
- Czyli się zgadzasz ? - podniosłem ją - była lekka jak piórko - i ułorzyłem ją sobie na rękach , objęła mnie dłońmi za szyję i uśmiechnęła się do mnie . Nie mogłem opanować szczęścia . Pragnąłem mieć ją całą tylko dla siebie ; nie chciałem się nią dzielić z nikim .

Caroline :


   Czy byłam pijana ? Nie ! To dlaczego tak się zachowuję wobec Klausa , pozwalam mu się nieść na rękach i zapytałam czy mogę u niego zanocować ? Dopiero teraz zrozumiała tak naprawdę , że go kocham . Tym razem , łatwo przeszło mi to przez gardło , niż za innymi razami ; dziwnie mnie to ucieszyło .
   Mknęliśmy , a dokładnie mój ukochany - tak , tak go nazwałam - przez las . W jego ramionach czułam się bezpieczna . Przedtem czegoś mi brakowało , teraz wiem już czego . Mężczyzny , na którego mogę liczyć zawsze , na zawsze .
   Wiedziałam, że zaraz dotrzemy do celu - domu Klausa. Nie miałam ochoty odrywać się od niego, chciałam zostać w nich na wieki, co było w naszym przypadku, bardzo możliwe. Przymknęłam powieki i wtuliłam się bardziej w niego . Usłyszałam nade mną , mruknięcie rozkoszy . Na samą myśl o tym , uśmiechnęłam się sama do siebie . Byłam szczęśliwa !

                                                    *

   Poczułam pod sobą coś miękkiego , na czym mnie ułożono . Nie myślałam w tej chwili logicznie , więc nie miałam pojęcia co to . Po chwili poczułam na sobie coś twardego , ale przyjemnego .
- Klaus ... - wyszeptałam .
- Cichutko , dziecinko - pasowało mi i to bardzo ,  że tak do mnie mówi - śpij . Jesteś zmęczona - pocałował mnie we włosy , a następnie poczułam delikatny oddech na mojej głowie . Obróciłam się w jego stronę i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek . Odsunęłam się kawałek , nie chciałam tego , ale musiałam .
- Chciałeś wiedzieć co się stało , więc ...
- Nie - przerwał mi - nie musisz mówić jak nie chcesz .
- Ależ chce ! - prawie to krzyknęłam , gdyż marzyłam by mu o wszystkim opowiedzieć .
- Dobrze , słucham .
- Tyler wrócił i ... - łzy znowu wróciły , jakby się mnie uczepiły - ... umówiliśmy się na trzynastą , ale ja przyszłam wcześniej i on kazał mi wracać i bym przyszła o czternastej . Zasmuciło mnie to , ale to nie to było najgorsze - na policzku poczułam , jak coś mi spływa , samotnie - na schodach ujrzałam dziewczynę owiniętą prześcieradłem , więc uciekłam . Myślałam , że to twoja wina , ale teraz dobrze wiem , że nie - popatrzył na mnie ; nie zdawałam sobie sprawy ,  że płacze . Otarł mi łzy rękom , a następnie chwycił mnie za podbródek .
- Przestań płakać - miał stanowczy , ale ciepły  głos - nie był ciebie wart . Nikt nie jest . Nawet ja , ale będę walczył o twoje serce , nawet gdybym miał zginąć - spojrzałam na niego , byłam zdziwiona , a także wzruszona . Łzy poleciały mi jeszcze szybciej , tym razem ze szczęścia .
- Nie , to ja na ciebie nie zasługuję . Ja jestem w tym świecie mało ważna , to ty służysz jako życie naszego gatunku - wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze z płuc - i zdobyłeś moje serce już dawno , ale nie umiałam dopuścić tej myśli do siebie .

______________________________________________________________

Tak , wiem . Rozdział krótki i długo nie było żadnego , ale była u mnie koleżanka na noc i nie miałam jak pisać . Przepraszam za oba , bo do tego jeszcze dochodzi nauka , a miałam kilka sprawdzianów w tygodniu i kartkówek i musiałam się uczyć . Mam teraz cały tydzień wolny , więc napiszę około 5 rozdziałów lub 3 . Komentujcie !