Klaus :
Stałem przytulając tą cudowną osobę ; nie ruszaliśmy się . Napajałem się tą cudowną chwilą , bo miałem uczucie , że zaraz się skończy i stracę ją na zawsze . Nie zniósł bym tego .
Nagle Caroline odeszła ode mnie o kilka kroków , wolno i ostrożnie stąpała , jakby ziemia przy nie rozważnym ruchu mogła się rozlecieć na kilka tysięcy kawałków . Uniosła głowę i spojrzała na mnie tymi pięknym brązowymi oczami w których mogłem utonąć . Popatrzyłem jej w oczy - odwzajemniła to .
Teraz ujrzałem ją całą . Ciuchy miała podarte , brudne i niechlujne . Po makijażu zostały tylko czarne krechy ; spłynęły jej na brzoskwiniowe policzki , które w tej chwili były pokryte kurzem . Na cudownych blond włosach , można było ujrzeć liście .
Była w opłakanym stanie . Zdjąłem moją skórzaną , czarną kurtkę i okryłem nią ukochaną . Otuliła się nią , zdając sobie sprawę , że cała jest ubrudzona . W jej oczach , można było zobaczyć krople słonego płynu - łzy .
- Caroline ... - zapragnąłem ją jakoś pocieszyć , nie wiedziałem tylko jak .
- Nic nie mów , proszę - byłem tak ciekawy co się zdarzyło , ale nie mogłem nalegać , może jestem wampirem , ale dżentelmenem jeśli chodzi o tak urocze kobiety , jaką jest Caroline .
- Dobrze , poczekam , aż sama coś powiesz - kiwnęła głową i poszła przed siebie , tak samo ostrożnie , jak się cofała . Nie zamierzała wracać , gdyż szła w całkiem przeciwną stronę .
Nie miałem pojęcia czy pójść za nią , czy odejść . Blond piękność spojrzała na mnie z czego wywnioskowałem , że muszę pójść za nią . Uradowało mnie to , ale zachowałem zimny wyraz twarzy , zaś w środku szalałem z radości .
*
Spacerowaliśmy już długo ; nie miałem pojęcia ile . Wyciągnąłem z mojej głębokiej kieszeni u ciemno jeansowych spodni telefon komórkowy . Na zegarku ujrzałem pierwszą czterdzieści trzy w nocy . Przestraszyłem się , że mama Caroline , pani szeryf , może się o nią martwić .
- Jest dość późno , czy twoja ma ... - zatrzymała się i na jednej nodze obróciła się w moją stronę .
- Myślałam , że jestem dla ciebie ważna , a ty chcesz bym odeszła ? - zdziwiło mnie to bardzo .
- Martwię się o ciebie i nie jesteś dla mnie ważna - spojrzała na mnie , a smutek od niej bił - to coś więcej niż " ważna " . Mógłbym dla ciebie zginąć - chwyciłem ją za ręce , nie myśląc nawet o tym , że jestem hybrydą .
- Klaus ... - wyszeptała tak cicho , że ludzkie ucho nie uchwyciłoby tego . Jej głos wydawał się , jakby coś utknęło jej w przełyku .
- Co się stało , Caroline ?
- Czy , czy mogłabym u ciebie zostać na noc ? - popatrzyła mi w oczy , a ja przytuliłem ją do siebie . Nigdy nie spodziewałem się takiego czegoś .
- Zadajesz bezsensowne pytanie , słońce - zaśmiałem się pod nosem .
- Czyli się zgadzasz ? - podniosłem ją - była lekka jak piórko - i ułorzyłem ją sobie na rękach , objęła mnie dłońmi za szyję i uśmiechnęła się do mnie . Nie mogłem opanować szczęścia . Pragnąłem mieć ją całą tylko dla siebie ; nie chciałem się nią dzielić z nikim .
Caroline :
Czy byłam pijana ? Nie ! To dlaczego tak się zachowuję wobec Klausa , pozwalam mu się nieść na rękach i zapytałam czy mogę u niego zanocować ? Dopiero teraz zrozumiała tak naprawdę , że go kocham . Tym razem , łatwo przeszło mi to przez gardło , niż za innymi razami ; dziwnie mnie to ucieszyło .
Mknęliśmy , a dokładnie mój ukochany - tak , tak go nazwałam - przez las . W jego ramionach czułam się bezpieczna . Przedtem czegoś mi brakowało , teraz wiem już czego . Mężczyzny , na którego mogę liczyć zawsze , na zawsze .
Wiedziałam, że zaraz dotrzemy do celu - domu Klausa. Nie miałam ochoty odrywać się od niego, chciałam zostać w nich na wieki, co było w naszym przypadku, bardzo możliwe. Przymknęłam powieki i wtuliłam się bardziej w niego . Usłyszałam nade mną , mruknięcie rozkoszy . Na samą myśl o tym , uśmiechnęłam się sama do siebie . Byłam szczęśliwa !
*
Poczułam pod sobą coś miękkiego , na czym mnie ułożono . Nie myślałam w tej chwili logicznie , więc nie miałam pojęcia co to . Po chwili poczułam na sobie coś twardego , ale przyjemnego .
- Klaus ... - wyszeptałam .
- Cichutko , dziecinko - pasowało mi i to bardzo , że tak do mnie mówi - śpij . Jesteś zmęczona - pocałował mnie we włosy , a następnie poczułam delikatny oddech na mojej głowie . Obróciłam się w jego stronę i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek . Odsunęłam się kawałek , nie chciałam tego , ale musiałam .
- Chciałeś wiedzieć co się stało , więc ...
- Nie - przerwał mi - nie musisz mówić jak nie chcesz .
- Ależ chce ! - prawie to krzyknęłam , gdyż marzyłam by mu o wszystkim opowiedzieć .
- Dobrze , słucham .
- Tyler wrócił i ... - łzy znowu wróciły , jakby się mnie uczepiły - ... umówiliśmy się na trzynastą , ale ja przyszłam wcześniej i on kazał mi wracać i bym przyszła o czternastej . Zasmuciło mnie to , ale to nie to było najgorsze - na policzku poczułam , jak coś mi spływa , samotnie - na schodach ujrzałam dziewczynę owiniętą prześcieradłem , więc uciekłam . Myślałam , że to twoja wina , ale teraz dobrze wiem , że nie - popatrzył na mnie ; nie zdawałam sobie sprawy , że płacze . Otarł mi łzy rękom , a następnie chwycił mnie za podbródek .
- Przestań płakać - miał stanowczy , ale ciepły głos - nie był ciebie wart . Nikt nie jest . Nawet ja , ale będę walczył o twoje serce , nawet gdybym miał zginąć - spojrzałam na niego , byłam zdziwiona , a także wzruszona . Łzy poleciały mi jeszcze szybciej , tym razem ze szczęścia .
- Nie , to ja na ciebie nie zasługuję . Ja jestem w tym świecie mało ważna , to ty służysz jako życie naszego gatunku - wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze z płuc - i zdobyłeś moje serce już dawno , ale nie umiałam dopuścić tej myśli do siebie .
______________________________________________________________
Tak , wiem . Rozdział krótki i długo nie było żadnego , ale była u mnie koleżanka na noc i nie miałam jak pisać . Przepraszam za oba , bo do tego jeszcze dochodzi nauka , a miałam kilka sprawdzianów w tygodniu i kartkówek i musiałam się uczyć . Mam teraz cały tydzień wolny , więc napiszę około 5 rozdziałów lub 3 . Komentujcie !
jak romantycznie
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Bardzo podoba mi się twój blog.
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz by został oceniony zgłoś się do mojej ocenialni: subiektywna-ocena.blogspot.com/
Jakie to cudowne ! Romantyczne . Prawie płakałam ! Czekam na kolejne ! Pisz szybko .
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :
niklaus-caroline.blogspot.com
To jest genialne. Masz niesamowity talent. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział-mam nadzieję, że pojawi się szybko.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne, uważam, że świetnie piszesz. Sama co nieco piszę, jednak nie na blogach:) Pisz jeszcze częściej, bardzo wciągające. I tak czysto obiektywnie: bardzo Cię proszę staraj się unikać powtórzeń, jednak mimo iż są takowe bardzo przyjemnie się czyta i czytać chce się jeszcze:)
OdpowiedzUsuńŚwietne, ciekawie się czyta to co piszesz. :) Obserwuję i czekam na nastepne posty :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie liczę na jakiś komentarz i obserwację na : http://anotherlifeee.blogspot.com/
Strasznie wciągające ;PP
OdpowiedzUsuńMam nadzieje , że szybko dodasz kolejne rozdziały , już nie mogę się doczekać ;DD
Witam, świetny blog, czekam na kolejne rozdziały. Codziennie wchodzę i patrzę czy może jest coś nowego, więc prosiłabym, abyś informowała mnie, gdy nowy rozdział się już pojawi:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, liczę na szczery komentarz:
http://nadludzkie-istoty.blogspot.com/
"Po chwili poczułam na sobie coś twardego , ale przyjemnego."
OdpowiedzUsuńKiedy tygrysy mogą wreszcie liczyć na porządny porn story? :)
porn story tygrysów xD
UsuńZapowiada się ciekawie.....
OdpowiedzUsuńWiesz już nie bende się podpisywała bo chyba jesteś już pewna że jestem wierną czytelniczką.
Czekam na dalsze noty.
Znowu..nudy,nie tak bardzo nudne ale niekture momenty.Nawet fajny ten rozdział.
OdpowiedzUsuńBardzo szybko tu się wszystko dzieję, ale ciekawe opowiadanie. Zastanawia mnie co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Karlajn/