Caroline :
Leniwie otworzyłam oczy . Ranek .. Popatrzyłam przez okno , które było na wprost mnie i dopiero po minucie spostrzegłam , że to nie mój pokój . I znikąd , poczułam pod głową coś twardego jak stal i , że to coś trzyma , a raczej przytula mnie ręką . Coś ty zrobiła ?! Ta myśl była w mojej głowie , ale to ta druga była gorsza : Przespałam się z Klausem .
Powoli zdjęłam jego rękę ze mnie i miałam szczęście , że nawet nie drgnął . Ostrożnie , by nie narobić hałasu , wyślizgnęłam się z łóżka i na paluszkach podeszłam do drzwi . I to co zrobiłam , było głupie . Obróciłam głowę , a jego tam nie było . Można było się tego spodziewać . Dobrze , że jestem przynajmniej w bieliźnie - ta myśl przemknęła mi po głowie , a potem przypomniała mi się scenka z Demonem , gdy byłam w tej samej sytuacji , tylko jako człowiek .
Obróciłam powoli głowę i nie myliłam się . Stał przede mną .
- Gdzieś się wybierasz ? - zapytał mnie , a uśmiech na jego twarzy pojawił się wtedy gdy zobaczył , jak zaczęłam się zasłaniać rękami - nie musisz się chować i tak cię już widziałem .
- Muszę już iść ! - zabrałam swoje rzeczy i już miałam wychodzić , gdy przede mną pojawiła się jego rękę , która mnie przyciągnęła do niego . Klaus przytulił mnie , tak mocno , że poczułam ogromny ból w żebrach .
- To boli ! - wrzasnęłam , bo wiedziałam , że nie chodzi mu o czuły uścisk , tylko o to , by mnie zatrzymać .
- Wiem .
- Dlaczego mnie nie puścisz ?!
- Bo nie jestem głupi - był teraz wściekły . Przerażał mnie - podobno Tyler przyjeżdża . Ciekawe co powie na to , że się ze mną przespałaś - rzucił mnie na łóżko z taką siłą , że uderzyłam głową o ścianę i to dość boleśnie .
- Nie powiesz mu !
- Czemu ? - patrzył na mnie z wyrzutami , poczułam się głupio , dokładnie jak dziwka ! Powoli wstałam z łóżka i popatrzyłam na niego . Łzy pojawiły się w moich oczach , a ja nie umiałam ich zatrzymać . Wybiegłam z pokoju , ale on nawet się nie odwrócił , stał jakby był przybity do ziemi .
W salonie szybko się ubrałam i przy wyjściu minęłam Rebekah .
- Co ty ... - nie dokończyła , bo uciekłam .
Klaus :
- Kochanie , wróciłam ! - usłyszałem za sobą głos mojej siostry . Obróciłem się do niej , a ona się mi przyglądała , bo całkowicie zapomniałem , że jestem w bieliźnie .
- Co tu się wydarzyło ? Czyż bym o czymś nie wiedziała ? - podeszła do mnie z tym swoim wścibskim uśmieszkiem - czemu Caroline wyleciała tu ze łzami w oczach ? - Rebekah patrzyła na mnie i czekała na odpowiedź , ale ja nie chciałem robić jej tej przyjemności , więc wszyłem z pokoju .
***
Jedyne co mi dobrze zrobi , to się napić , czyli wycieczka do " Grilla ' a " . Muszę zagłuszyć myśli o Caroline . Czyż bym się zakochał ? Nie , to nie możliwe ! Ja nikogo nie kocham ! Szybko wsiadłem do mojego mercedesa i pojechałem do baru .
Włączyłem radio i słuchałem jak ktoś gra na pianinie , co mnie uspokoiło . Rozluźniłem się na fotelu kierowcy i podąrzałem w stronę celu , ale nagle gwałtownie skręciłem , przez co jedno z auto wleciało w jakiś słup . Nie obchodziło mnie to teraz , chciałem jak najszybciej znaleźć się daleko od Mystic Falls .
Moim celem było ... nic . Pragnąłem jechać tak godzinami . Nie rozumiem dlaczego cały czas Caroline mieszka mi w głowie ! Doprowadzało mnie to do szału , miałem ochotę rozszarpać kogoś na strzępy , ale i tak to nie dało by mi satysfakcji . To nie wystarczyło , by gniew odszedł . Kol . Ta myśl nasunęła mi się po 2 godzinach jazdy . Dlaczego by tu nie odwiedzić mojego braciszka . Natychmiastowo wybrałem jego numer i po dwóch sygnałach usłyszałem głos w telefonie :
- Czego , kim kol wiek jesteś ? - cały Kol .
- Witam braciszku , może byś my się spotkali , co ty na to ?
- Jak tam chcesz , ale mam nadzieję , że nie chcesz mi się żalić o te sprawy z Caroline .
- Nie , ale z kąt ty o tym wiesz ? - byłem zdziwiony , że on o tym wie .
- Kochanie , ja wiem wszystko .
- Taa , będę za 10 minut - i tutaj mój rozmówca się rozłączył , a ja zmieniłem kurs do jego " pałacu " .
Caroline :
Jutro przyjeżdżam z powrotem .
Przeczytałam tą wiadomość od Tylera chyba z dziesięć razy pod rząd i nie miałam dość . Łzy powoli znikały , ale smutek nie . Co ja powiem Tylerowi ? Co z Klausem ? Setki pytań nasuwało mi się do głowy , ale na żadne z nich nie znałam odpowiedzi . Wiedziałam tylko , że muszę zachowywać się jak nigdy nikt , a mama ? Nie może się dowiedzieć , że płakałam . Mam szczęście , ogląda właśnie jakiś film .
No dobra Caroline , trzeba żyć dalej . Niby łatwo to było pomyśleć , czy tam powiedzieć , ale gorzej zrobić . Najgorsze w tym wszystkim to to , że najwyraźniej zakochałam się w Klausie ... Czy to możliwe ? To przecież potwór , on nie ma duszy ! Znaczy ja też nie , ale nie chodziło mi o to ... Sama nie wiem o co .
- Ehh .. - nie mam pojęcia co ze sobą zrobić . Może zakupy ?
_____________________________________________________________________________
Przepraszam , że takie krótkie , ale dalej nie mam nowej klawiatury , a staram się z całych sił , aby mi jakoś to wyszło i nie było zbyt krótkie . Obiecuje , że następny rozdział będzie długi . Dziś mało się działo , wiem , ale następny , to dopiero będzie się działo ! Zapraszam przy okazji na mojego drugiego bloga :
esme-carlisle-cullen-my-story.blogspot.com
Genialne i ta scena z Klausem i Caroline : )
OdpowiedzUsuńpokazałaś pazurki Klausa, podoba mi się to :D
OdpowiedzUsuńco do Tylera- wykop faceta jest nudny
Świenie Klaus nareszcie jest ... Klausem :D A co to Tylera to zgadzam się z MordSith wywalić faceta :D Weny i ze zniecierpliwieniem czekam na ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuńCiekawe i więcej scen łóżkowych! Pozdro;)
OdpowiedzUsuńŁa bobowo piszesz:))
OdpowiedzUsuńByło ciekawie ale troche nudno:(((
Niestety jestem anonimem ale bende się podpisyważ żebyś wiedziała że to ja
Gabiś:)
Ta,eh co ma powiedzieć,podobało mi się,dobre było z Klausem i Caroline.
OdpowiedzUsuń