sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział 3

Caroline :


    Siedziałyśmy w trójkę w moim pokoju . Przez dłuższy czas żadna z nas się nie odzywała .
- Chcecie coś do picia ? - nie mogłam dłużej znieść tej ciszy .
- Jasne .
- To pójdę po sok , może być ?
- Dla mnie tak - Elena wyglądała na spiętą , ogólnie ta cała sytuacja mi się nie podobała .
- Ja też poproszę . - ta sytuacja nie za bardzo mi się podobała . Dziewczyny najwyraźniej chciały mnie spytać co się stało , ale jeszcze nie zdobyły się na odwagę .
   Poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam sok miętowy , a kiedy miałam zamykać lodówkę , to moją uwagę przykuły torebki z krwią . Nie jadłam już dwa dni ! - wyjęłam z lodówki jeden woreczek , po czym wyciągłam z kredensu 3 szklanki i do dwóch z nich nalałam sok , a do jednej nalałam moją ukochaną krew Rh . Dałam je na tacę na którą położyłam jeszcze popcorn i poszłam do dziewczyn . Obie były pochłonięte rozmową o mnie . Oczywiście zamiast wejść , musiałam podsłuchać :
- Coś z nią nie tak , ona ukrywa jakiś sekret ! - Bonnie miała zdenerwowany głos .
- Myślisz , że chodzi o Tylera ?
- Na pewno nie , ona nie mówi o nim , nic zupełnie .
- No właśnie ! - Elena miała głos , jak by trafiła w totka . Postanowiłam wejść tam i się wytłumaczyć .
- Rozmawiacie o mnie - usiadłam na łóżku , a w moim głosie było słychać rozczarowanie . Dziewczyny nie patrzyły na mnie przepraszająco . Wyglądały na ciekawskie , więc postanowiłam wszystko wytłumaczyć .
- Opowiem wam wszystko , ale obiecajcie , że mi nie przerwiecie .
- Obiecujemy .
- No dobra ... - opowiedziałam im wszystko od momentu , kiedy Klaus mnie podwiózł , a skończyło się na poca .. Brr ! Nie dam rady tego powiedzieć !
- Czekaj , Klaus Cię pocałował ?! - Elena była wstrząśnięta tą wiadomością , tak samo jak moja druga przyjaciółka .
- No tak , ale nie drążmy tego tematu ! Co powiecie na film ?
- Jaki ? Bo nie mam ochoty na żadne romansidła ! - Bonnie miała rację .
- Też tak uważam - powiedziałam to z westchnieniem - może " American Pie " lub " Dzikie wieprze " ?
- Jestem za wieprzami ! - ręka Eleny gwałtownie podniosła się do góry , jak by zgłaszała się do odpowiedzi .
- Dobry pomysł - moja kochana czarownica wstała z łóżka i poszła do salonu , a my obie za nią , chodź nam dźwignięcie się z siedziska przyszło gorzej .

                                                                    ***

    W połowie filmu Bonnie odleciała , a za nią Elena . Ja jako wampirzyca nie musiałam spać , ale też postanowiłam iść spać . Co zresztą będę sama robić ? Rozścieliłam dwa posłania dla moich przyjaciółek i je tam przeniosłam , po czym sama wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka . Postanowiłam rozmyślać o tym , że niedługo zaczyna się nowy rok i muszę iść na zakupy , ale niestety Klaus podkradał się cały czas do mojej głowy .
    Nie mogłam zasnąć . Spojrzałam na zegarek i było już po 3 w nocy . Nagle moja komórka za wibrowała , więc ją zabrałam z szafki nocnej . Dostałam sms-a . Tyler ! Dawno się nie odzywał , dlatego od razu zabrałam się za czytanie wiadomości :

Caroline , niedługo przyjeżdżam , najprawdopodobniej
na rozpoczęcie roku szkolnego . Przepraszam , że 
pisze o tej porze , ale nie mogłem się powstrzymać .
Mam nadzieję , że Cię nie obudziłem . Tęsknię 
za tobą .


                                                                  Tyler


  Zabrałam się za odpisywanie , bo nic innego nie zostało mi do zrobienia , a przez to , że on do mnie napisał , nie będę mogła zasnąć :

Nie , nie obudziłeś mnie , nie mogłam zasnąć .
To świetnie , że przyjeżdżasz , nie mogę się
już doczekać . Ja też za tobą tęsknie .


                                                      Caroline


                                                                ***

   Rano obudziły mnie dziewczyny . A jednak zasnełam . Nie zamierzałam im mówić o Tylerze , to będzie niespodzianka . Zjadłyśmy śniadanie , a potem Bonnie i Elena musiały już iść . Z jednej strony szkoda , ale z drugiej mogłam na spokojnie wszystko przemyśleć . Mama miała , znowu , mnóstwo pracy , ale powiedziała , że wróci o 22 . Trzymam ją za słowo .
   Szybko wzięłam prysznic , który mnie przebudził , bo byłą m jeszcze zaspana . Ubrałam się w czarne rurki , białą tunikę na ramiączkach , a na to kremowy sweterek , a włosy uczesałam w kucyk , do tego lekki makijaż i mogłam robić co chcę . Pierwsze co mi przyszło do głowy , to to by posprzątać , bo gdy mama to zobaczy nie będzie za dobrze .
  Po naszym oglądaniu został spory bałagan . Nie śpieszyłam się przy sprzątaniu , a gdy ogarnęłam kuchnię , salon i łazienkę poszłam posprzątać u siebie , a dokładnie moją szafę . Gdy tam weszłam , od razu gniew zaczął pojawiać się u mnie z sekundy na sekundę . Zabrałam paczuszkę z mojego łóżka , nie otwierając jej nawet , bo wiedziałam od kogo jest . Klaus ! Miałam rację , bo była przyczepiona karteczka z jakimś tekstem , ale ja spojrzałam tylko na nadawcę .
  Nawet nie martwiłam się tym , że przechodnie mogą mnie zobaczyć , tylko wampirzym tempem znalazłam się w 2 minuty pod jego domem . Wparowałam tam , nie zważając na nic . Miałam szczęście , że Rebekah nie było . Szybko znalazła się w jego pokoju i na moje nieszczęście on tam był i coś szkicował .
- Caroline ... - nie dokończył , bo rzuciłam mu na łóżko , dość duże łóżko , tą paczuszkę , a on gwałtownie wstał .
- Dlaczego to robisz ?! - byłam wściekła , a on nagle znalazł się przy mnie , a od naszych twarzy dzieliły nas milimetry .
- Nie rozumiem - ahh , ten jego miętowy oddech ... Caroline ! Uspokój się , to drań ! Upomniałam samą siebie .
- Te prezenty - wskazałam na paczuszkę i znalazłam się przy jego łóżku by ją podnieść , a on zaraz zjawił się za moimi plecami, czułam jego oddech na mojej szyji . Zabrał mi paczuszkę i położył , a raczej rzucił , do konta . Odwróciłam się do niego , a jego twarz byłą blisko mojej i nie wiadomo czemu , miałam ochotę zatopić się w jego pełnych ustach  Opanuj się !
- Dobrze , nie będzie żadnych prezentów , ale ... - nagle chwycił mnie za policzki , tym razem delikatniej i powoli , tak jak by się bał , pocałował mnie , a ja nie protestowałam . Nagle poczułam jak moja bluzka idzie w górę , więc pomogłam jej zejść ze mnie , nie przestając całować Klausa . Położył mnie delikatnie na łóżku , ale nie dotykałam jeszcze głową posłania . On był nade mną , a nasze usta się nie odrywały , zaczęłam mu rozpinać koszulę , a on ściągnął mi moje rurki . Przywarliśmy do siebie , to było piękne ....

_____________________________________________________________________________

Przepraszam , że skończyłam w takim momencie , ale stwierdziłam , że tak będzie najlepiej . Mam świetne pomysły na kolejne rozdziały . Ohh , zapomniałabym , Wesołych Świąt Wielkanocnych ! < 3

11 komentarzy:

  1. no fajnie
    jest akcja! ;)
    również wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.
    Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg.
    Zapraszam do mnie:
    Blog o TVD: http://vampire-diaries-photo.blogspot.com/
    Opowiadanie - Damon & Eva : http://wisienka-rozkoszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahh ! Cudowne. Kocham te twoje opowieści.

    Zapraszam na mój blog, w którym również pojawiła się opowiastka o Klaroline :
    the-vampire--diaries.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne.Czekam na dalsze notki.Dziękuje za komentarzyk <3 Bless Ya

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny , nie chce się czepiać ale chyba znalazłam błąd ;pp
    W pierwszym rozdziale Caroline pije krew na śniadanie , a tutaj mówi że nie jadła już 2 dni ...
    To tylko taka moja uwaga ;D
    Ale ogólnie jest super <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne!!!!!
    Wprost Wspaniałe!!!!!!!
    Jest romantycznie.......
    Jest akcja.......
    Czego można jeszcze chcieć.
    Też życzę bardzo spuźnionych Wesołych Świąt.:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba jakaś niezgodność.. nie piła 2 dni, pijąc krew rano? sporo błędów, opowiadanie aż krzyczy o bete.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz i ten miły i ten nie, lecz na razie się takowy nie zdarzył i jestem dzięki temu bardzo szczęśliwa!
Proszę nie umieszczanie tutaj reklam swojego bloga, bo zostanie to natychmiastowo usunięte!
Pod waszymi komentarzami zostawiajcie linki do waszych blogów. Na pewno je odwiedzę. ;)