Caroline:
Przez całą drogę nie odzywaliśmy się. Klaus uśmiechał się i patrzył na drogę, a ja podziwiałam widoki za oknem. Jechaliśmy przez las, który jak na razie nie miał końca. Dało się usłyszeć prześliczne śpiewy najróżniejszych ptaków, a za drzewami pojawiały się od czasu do czasu sarny. Byłam szczęśliwa!
Teraz wszystko zdaje się być lepsze. Wiem już teraz, co tak naprawdę czuję do Klausa. Jest to prawdziwa miłość i nie mam już tych wcześniejszych obaw, że to co on do mnie czuje jest tylko na chwilę. Wiedziałam, że to prawdziwe uczucie.
Jedyne czego się mogłam obawiać, to to co stało się wczoraj na dyskotece szkolnej. Nie rozumiałam tego. Mam uważać na cienie? Przecież to absurdalne, niedorzeczne. To wszystko było jakieś dziwne. Musiałam się dowiedzieć czegoś o tym, a jedynym moim źródłem była moja przyjaciółka - Bonnie. Tak dawno jej nie widziałam! Nie miałam bladego pojęcia, co u niej słychać. Ten czas leci tak szybko. Niedługo mogę stracić ją, Elenę, Matt'a. Oni są ludźmi, a ja wampirem i nic już tego nie zmieni.
- Caroline, kochanie co się stało?
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że z oczu lecą mi łzy. Moje szczęście nie trwało długo. Dopóki nie przypomniałam sobie o moich przyjaciołach byłam tak radosna. Cieszyłam się, że on jest obok mnie i się o mnie troszczy. Był moją nagrodą na którą z pewnością nie zasłużyłam.
Obróciłam się do niego i spojrzałam mu w oczy. Otarłam łzy wierzchem dłoni i spuściłam głowę. Byłam naprawdę smutna.
- Nic, po prostu pomyślałam o tym, że za pięćdziesiąt lat moi przyjaciele mogę już nie żyć, a gdyby nawet jeszcze byli na tym świecie, to nie mogłabym być wtedy przy nich. Kto wie możliwe że niedługo zginę. Ten czas tak szybko leci. Powinnam spędzić go z nimi póki jeszcze mogę, ale jak na razie to moja więź z nim zanikła.
Poczułam na podbródku jego palce; wskazujący i kciuk. Uniósł mą twarz do góry i popatrzył mi w oczy, a ja w jego.
- Jeżeli chcesz mogę odwieźć cię do nich. Wierzę w to, że będę mógł spędzić z tobą wieczność. Nie pragnę trzymać cię pod kluczem. Mów czego chcesz, a zrobię to. Jeżeli tego nie chcesz, to nie musisz być przy mnie cały czas.
Dopiero teraz spostrzegłam, że stoimy na poboczu. Słowa Klausa dudniły mi w głowie. Chciałam być teraz przy nim i nikim innym. Chcę się nim nacieszyć, bo teraz wiem co on do mnie czuję. Gdy go teraz przy mnie nie będzie, to będę czuć się samotna, nawet gdy obok mnie będzie mnóstwo moich przyjaciół.
- Zostań ze mną, proszę - pocałowałam go lekko w usta. - Spędźmy ten dzień razem. Jutro zobaczę się z nimi, lecz dziś chcę być przy tobie.
Na twarzy mojego ukochanego pojawił się śliczny uśmiech, który tak kochałam. Odwzajemniłam go, chodź w moim wykonaniu z pewnością był o wiele gorszy.
Klaus ponownie odpalił stacyjkę i pojechaliśmy do... no właśnie, gdzie? Nie miałam pojęcia, gdzie on mnie wiezie. Zresztą nie obchodziło mnie to; liczył się on i cały ten czas spędzony właśnie z tą osobą, którą tak bardzo kocham.
Chwyciłam go za dłoń. Klaus zacisnął uścisk i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Jego radość odbijała się na mnie. Gdy on był szczęśliwy to i ja, gdy się smucił byłam smutna wraz z nim. Jego uczucia były również moimi. Kochałam go i chciałam mu to okazać, a to był chyba najlepszy sposób. Pokazywałam mu, że jestem częścią niego.
Jechaliśmy jeszcze około dwudziestu minut. Popatrzyłam przez szybę auta i ujrzałam drewniany domek. Otaczał go ogromny las. Nie wiedziałam gdzie się znajdujemy i do kogo on należy.
Za nim zdążyłam się obejrzeć, Klaus otwierał mi drzwi. Podał mi dłoń, którą chwyciła i wysiadłam ze samochodu. Rozejrzałam się jeszcze. Było to przepiękne miejsce. Ciche, spokojne i z dala od ludzi. Od małego uwielbiałam takie domki w środku lasu.
Obróciłam się na pięcie do mojego ukochanego, który jak na razie skupił swoją całą uwagę na mnie, i chwyciłam go za obie dłonie. Uśmiechnęłam się i spojrzałam mu w oczy.
- Podoba ci się? - Zapytał.
- Tak i to nawet bardzo. Mogę wiedzieć do kogo on należy i co tu robimy?
- Kupiłem go już kilka lat temu, ale nie miałem okazji go wyremontować. - Obrócił mnie tak, bym patrzyła na domek. Przytulił mnie od tyłu i trzymał za ręce. - Pomyślałem, że to świetna okazja. Możemy spędzić tu tyle czasu ile tylko będziesz chciała. - Zaśmiałam się.
- Niestety nie zostaniemy tu zbyt długo. - Obróciłam się do niego. - Nie mam żadnych ubrań i ty na pewno też nie.
Klaus objął mnie w pasie.
- Możemy po nie pojechać.
Przybliżył mnie do siebie i zaczął muskać moją szyję. Położyłam swoje ręce na jego szyi i czekałam na dalszy ciąg wydarzeń.
Poczułam jak odrywam się od ziemi, a Klaus tuli mnie do siebie. Trzymając mnie na rękach i całując mnie w usta, poszedł w stronę domku. Cały czas miałam zamknięte oczy. Cieszyłam się tą chwilę. Z nim czułam się jak księżniczka w swojej własnej bajce.
Klaus położył mnie na łóżku, przynajmniej tak mi się zdawało, ponieważ leżałam teraz na czymś bardzo miękkim, i dopiero teraz otworzyłam oczy i spojrzałam na mojego księcia. Patrzyliśmy na siebie tak przez chwilę, aż znowu zanurzyłam swoje usta w jego. Pocałunek był długi i namiętny - przepełniony miłością, jaką do siebie żywiliśmy.
*
Zapukałam do drzwi od domu Eleny. Wcześniej zdążyłam się przebrać w brązowe rurki i białą bokserkę, ponieważ ciuch w których znalazłam się w domku w lesie zostały rozszarpane. Na same to wspomnienie zaśmiałam się sama do siebie.
W głowie ułożyłam sobie wcześniej, co powiem mojej przyjaciółce, lecz teraz to wszystko wyparowało. Niestety będę musiała improwizować, a w tym byłam kiepska, szczególnie wtedy gdy byłam bardzo zdenerwowana, ponieważ nie wiedziałam co mam powiedzieć.
Moje pukanie powtórzyło się jeszcze dwa razy, aż Elena w końcu łaskawie otworzyła mi drzwi wejściowe.
- Caroline, a co ty tu...
- Musimy porozmawiać. - Elena popatrzyła na mnie pytająco. - To ważne. - Przyjaciółka gestem dłoni zaprosiła mnie do środka.
Weszłam do salonu, a za mną Elena. Zdziwiłam się na widok wszystkich zebranych. Bonie, Stefan, Damon... nie zostałam zaproszona, a po ich minach wiedziałam o co im chodzi. Dziś miał się odbyć ten bal u pierwotnych, a ja miałam zająć się Klausem, lecz nie miałam zaproszenia na to zebranie. Pff...
- Zebranie beze mnie? - popatrzyłam na wszystkich.
- A skąd wiesz Barbie o co chodzi? - Damon popatrzył na mnie i oparł się o fotel.
- Czytam ci w myślach, zresztą dziś ten bal, więc nie trudno się dowiedzieć.
Usiadłam na fotelu obok Bonnie, zaś Elena obok Stefana. Rozejrzałam się po wszystkich. Omówiliśmy co i jak i po dziesięciu minutach całe zebranie zakończyło się.
Właśnie wychodziłam, gdy Elena zatrzymała mnie. Popatrzyłam na nią pytająco.
- Miałaś mi powiedzieć coś ważnego. - No tak, całkowicie wyszło mi to z głowy!
- Innym razem, dobrze? Dziś jest ten cały bal, więc przygotujmy się do niego. Porozmawiamy o tym kiedy indziej.
- Jasne.
Wyszłam z mieszkania Eleny i pokierowałam się w stronę mojego samochodu. Po drodze wyciągłam kluczyki do auta.
Przepiękny rozdział! Nie mogę się doczekać kolejnych! Podobała mi się ta romantyczna scena. Szkoda, że nikt nie zaprosił Caroline na to zebranie. Szkoda mi jej. Zawsze jest na końcu.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział .!. Warto było czekać . ;DD
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kontynuacji . Kiedy możemy spodziewać się kolejnego .?
Dokładnie to nie wiem, bo teraz mam przygotowania w szkole na koniec roku ( komers ), więc muszę czasem po lekcjach zostawać
UsuńSuper rozdział! Lubię Klausa jako romantyka ;) mam nadzieję że w następnym rozdziale będzie już ten bal i huhu jak wszyscy zareagują na Klaroline wielce zakochanych! ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać nexta, mam nadzieję że pojawi się szybko!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Ja też nie mogę się doczekać balu!! XD
OdpowiedzUsuńsuper :D jestem ciekawa co sie wydarzy na tym balu :D czekam na next :**
OdpowiedzUsuńświetnie ! czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ; )
OdpowiedzUsuńświetny, nie mogę się doczekać balu.
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział:D z niecierpliwością czekam na następny. Mam nadzieję, że pojawi się szybko:)
OdpowiedzUsuńMożesz mnie informować?
OdpowiedzUsuńCzasami zapominam zaglądać na opowiadania które czytam, i zapominam gdzie skończyłam ;)
byłabym wdzięczna ;)
Pozdrawiam
Amzai z
http://dangerous-liaison-klaroline.blogspot.com/ ;)
Oh strasznie mi się podoba! Zwłaszcza ta romantyczna scena! Strasznie szkoda mi Caroline , zawsze jest na samym końcu! Ehh, bardzo bym się cieszyła gdyby w końcu cała ''paczka'' Caroline stała się pawdziwymi przyjaciółmi. Mogłabyś mnie powiadamiać na moim blogu? Z góry dzięki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, są nn ;)
OdpowiedzUsuńhttp://vamp-miss.blogspot.com/
http://always-and-forever-delena.blogspot.com/
Treść poniższego komentarza jest komercyjny, jeśli jego przesłanie w jakikolwiek sposób narusza twórczość autora, proszę o niezwłoczne jego usunięcie.
OdpowiedzUsuńJestem zwykłym chłopakiem, autorem kilku blogów i chciałbym Cię zaprosić w oblicza mojej twórczości:
Zastanawiało cie kiedyś jak to w ogóle jest z miłością?
Czy rzeczywiście każdy skazany jest na to, aby nieodwołalnie raz w życiu się zakochać?
Możliwe, że w JEJ przypadku własnie tak było.
Dlaczego więc los ciągle był przeciwny tej miłości?
Sprawdź jak zwykła dziewczyna poradziła sobie ze śmiercią ukochanego na {say-farewell.blogspot.com}
*
Interesujesz się wampirami z "The Vampire Diaries"?
Jeśli tak, mam ogromną przyjemność zaproszenia właśnie Ciebie na mojego autorskiego bloga poświęconego tejże serii.
Jak wszyscy wiedzą Elena jest zwykłą nastolatką, ale jak ma zachować się w obliczu tylu osobistych porażek? Dołączając do tego miłość do wampira, dziwny pociąg w kierunku rodzonego brata swojego ukochanego i kilka innych niezidentyfikowanych emocji odczuwanych wobec swoich przyjaciół?
Zastanówmy się, co my byśmy zrobili na jej miejscu. Dowiadujemy się, że żyjemy po to, by zakończyć pewien etap w życiu innych? Jak postąpić, kiedy wokół nas bezustannie krąży śmierć, która na domiar złego przyjmuje formę "lustra". Pomyśl, patrzysz w swoje odbicie, a ono się do Ciebie uśmiecha w sposób w jaki Ty wyśmiewasz swoich wrogów...
Zapraszam na {dusze-cieni.blogspot.com} by przyjrzeć się z bliska mojej wersji kultowych "Pamiętników Wampirów"
(w oparciu o serię książkową i serialu na ich podstawie*)
*
Chciałby zaprosić Cię także na inny rodzaj fantastyki. Moja osobista historia, której w pełni autorem jestem, opowiada losy młodego chłopaka - Matt'a, który musi poradzić sobie z otaczającym go światem. Niby proste, prawda?
Wszystko komplikuje się, kiedy na jaw wychodzi tajemniczy sekret skrywany przez rodzinę - nie jesteś normalnym nastolatkiem. Jesteś niezwykły i to najgorsze - Nie jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami... Jak wobec przeciwności losu Matt ma dążyć właściwym kierunkiem ku akceptacji własnego siebie? Tym bardziej, kiedy okazuje się, że jego niezwykłość skrywa w sobie mroczniejsze oblicze... Gdy na jaw wychodzi ciemna strona jego osobowości, a wilk skrywany w jego genach bierze górę nad jego ludzką naturą.
{z-pozoru.blogspot.com}
ZAPRASZAM!