poniedziałek, 16 lipca 2012

26 Rozdział

Caroline:


    Krzyczałam. Cały czas z moich ust wydobywały się słowa wołające o pomoc, jednak nikt nie nadchodził. Towarzystwa dotrzymywały mi małe pajączki i muszki które raz po raz przelatywały przed lub obok mojej twarzy, albo chodziły po ziemi. Jeszcze raz postanowiłam podjąć próbę ucieczki. Pociągnęłam mocno za łańcuchy, ale tylko przystworzyło mi to kolejnego bólu na nadgarstkach.
   - Ygh... - Westchnęłam.
    Uderzyłam głową o ścianę, w próbie oparcia o nią głowy i zamknęłam oczy. Miałam ochotę na długi sen. Bowiem jestem już tu około dwóch dni - tak mi się przynajmniej wydaje - lecz ciągle moje powieki były szeroko otwarte, ponieważ ta zjawa mogła się tu pokazać w każdej chwili i wbić mi kołek prosto w serce.
    Teraz już wiedziałam, jak czuje się ptak w klatce, gdy wszędzie kręci się duży, głodny kot. Strach i lęk mogły się przerodzić w moim przypadku w panikę, która może doprowadzić mnie do myśli samobójczych; miałam bardzo słabą psychikę. Siedzę tu skulona jak mała, bezbronna myszka i oczekuje najgorszego. No i właśnie teraz żałuję tego, ze nazwałam ją suką. Zachowałam się, jak ostatnia idiotka! Jednak miłość może doprowadzić człowieka do obłędu. Kocham Klausa i nie mam zamiaru i nie dałabym rady go opuścić, zostawić. To wszystko powiedziałam pod wpływem emocji i strachu, który jest we mnie cały czas i nie chce odejść.
 
    Siedziałam na krześle, a w dłoniach trzymałam jakieś małe pudełeczko. W koło mnie były rozrzucone zabawki: lalki, małe samochodziki, miśki. Na mojej twarzy rysowała się obojętność. Nie ruszałam się z miejsca. Patrzyłam się prosto. Nieraz widziałam w drzwiach kobiety w bieliźnie, które śmiały się i popijały szampana. Jednak ja się nadal nie poruszałam.
    Nagle poczułam, jak ktoś tyka mnie w lewą nogę. Obróciłam powoli głowę i ujrzałam małego chłopca. Miał blond, kręcone, krótkie włosy i zadarty nosek. Spojrzał na mnie czarnymi oczami i przemówił. Jego głos miał wyraźny brytyjski akcent.
   - Mamusiu, dlaczego tatuś siedzi z tymi nagimi paniami? - Otworzyłam usta w odpowiedzi, lecz przeszkodziła mi postać, która weszła do pokoju.
    Był to nie kto inny, jak nie Klaus. Miałam ochotę podbiec do niego i uściskać go, lecz przeszkodziły mi jego usta, które wpiły się w moje z wielkim bólem. Odepchnął małego chłopca, który wylądował na ścianie. Chciałam do niego podpiec, lecz zatrzymały mnie silne dłonie pierwotnego. 
   - Nie przejmuj się nim, to tylko głupi bachor! - Prychnął. - To niemożliwe, że to mój syn. Wstydzę się go! - Splunął na ziemie. 
    Przyciągnął mnie do siebie i ponownie gwałtownie pocałował. Chciałam mu się wyrwać, lecz był zbyt silny. Odpychałam go, ale wszystkie moje starania były na marne. Spojrzałam na chłopczyka, który leżał na ziemi i krwawił. Pragnęłam podbiec do niego, lecz demon który przemawiał w tej chwili przez Klausa nie powalał mi. Na policzkach poczułam słony płyn, który leciał strumieniami.
   - Co się stało? - Drwił ze mnie, a w jego głosie słychać było śmiech. - Wiem, że mnie pragniesz. Nie opieraj. Jesteśmy małżeństwem, na zawsze...
    Nagle przybiegły jakieś dwie kobiety - blondynka i brunetka. Obie miały ugryzienia na szyjach. Położyły dłonie na jego ramionach i zaciągnęły do wyjścia. Klaus posłał mi tylko cwaniaczki uśmiech, a ja znowu usiadłam na krześle. Czułam, jakby ktoś wbił sztylet prosto w moje serce, które zaczęło krwawić. Dalej patrzyłam na otwarte drzwi, tak jakbym czegoś oczekiwała. Nie dałam  nawet rady podbiec do tego chłopca. Nazwał mnie ,,mamą". To było takie miłe uczucie, dopóki nie przyszedł on i nie zabił go...


    Moje oczy się otworzyły i nadal byłam w tym samym pomieszczeniu, do którego mnie przypięto poprzez łańcuchy. Na moich policzkach były zaschnięte łzy. Płakałam, płakałam pomimo, że był to tylko sen, ale był on okropny i przyprowadził mi tyle bólu.
   - Tak będzie - wyszeptała mi ta sama zjawa, która mnie tu uwięziła. - Będziesz jego marionetką. Kiedy ty będziesz zajmować się dziećmi - których on będzie żałował - Klaus będzie zabawiał się ze śmiertelniczkami tak długo, aż ich nie zabije. Potem ty zastąpisz mu je i alkohol który także się skończył, ale zaraz znajdzie nowy i chętne dziewczyny a ty ponownie zostaniesz sama i tak będzie codziennie...
   - Wampiry nie mogą mieć dzieci... - Wyszeptałam przez łzy. Głos mi się trząsł.
   - Nigdy nie mów nie. Wszystko może się zdarzyć. - Jej okropny śmiech rozniósł się po pokoju. Wiedziałam, że muszę stawić opór. Nie mogłam jej wierzyć.
   - Klaus nie jest taki, nie znasz go - przekręciłam głowę tak, abym jej nie widziała.
   - Znam go... - Z jej gardła wydobyło się syczenie. - Był moją miłością. Przemienił mnie. Kochałam go, lecz najwyraźniej bez wzajemności, chodź myślałam, że on kocha mnie również. Byłam głupia. Byłam jego marionetką, którą potem zabił, by się od niego odczepiła. Z tobą też tak będzie...
    Znikła. Dopiero po chwili dotarły do mnie jej słowa. Dlaczego Klaus mi o niej nie powiedział? Dlaczego to ukrywał? A jeżeli to prawda, czy to znaczy, że ja też jestem tylko marionetką? Komu mogę teraz wierzyć? Nikomu... Zostałam sama... Znałam już mój wybór i postanowiłam go spełnić. Wystarczyło tylko poczekać na tą zjawę. Bałam się jej, ale podjęłam już decyzję i nie ma odwrotu. To koniec wszystkiego. Chcę zacząć wszystko od początku, a Mistic Falls to nie jest miejsce dla mnie.
    Teraz mogę liczyć tylko na siebie i na nikogo innego. Każdy jest fałszywy, każdy mnie oszukuje. Zawsze byłam na drugim planie i to była szczera prawda. Nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciółek, tylko bardzo dobre koleżanki, które martwiły się o siebie nawzajem, a mnie odstawiły na drugi bok. Zawsze byłam traktowana z góry, zawsze... Nie, nie pozwolę już tak sobą pomiatać. Mam dość wylewanych łez przez to, jak moje życie jest okropne. Nie zauważyłam tego wcześniej, ale teraz wiem, jaka jest prawda i zamierzam to zmienić.
    Podjęłam decyzję, której nie zmienię. Chcę zostawić przeszłość za sobą i rozpocząć nowe, lepsze życie. Nie zamierzam już wplątywać się w jakieś głupie plany. Właśnie w tym okropnym miejscu zdałam sobie sprawę z prawdy. Gdy tylko stąd odejdę, wyjeżdżam na zawsze. Mistic Falls to przeszłość...

__________________________________________________________________

    I jak? Mam nadzieję, że się podobało. Przepraszam was bardzo za poprzedni rozdział! Nie wiem, co we mnie wstąpiło! Jak w ogóle mogłam to dodać! Szczerze was przepraszam! Liczę teraz na wasze komentarze, bo dodają mi siły. Więc komentujcie!

Jak myślicie, co wydarzy się dalej? Piszcie.

22 komentarze:

  1. Fajne, zsitrygowało mnie:)
    Szybko sie czyta
    Pozdrawiam
    mysli-mego-serca.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog jest zajebisty ! Czekam niecierpliwie na kolejną notkę ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaisty blog :) Szybko i fajnie się to czyta

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział ! ;d Mam nadzieję że Caroline jednak nie opuści miasta i będzie z Klausem ... co do tego co ma się stać w kolejnym rozdziale to nie mam bladego pojęcia :D Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejną notkę ! :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojć, ale się pogmatwało.. Moim zdaniem przerwa zrobi dobrze Klausowi i Caroline. Może wtedy zauważą, jak bardzo się kochają, i że nie mogą bez siebie żyć. ;) Ta zjawa mnie okropnie wkurza, dużo napsuła. A ten sen Caroline? Jejku, coś strasznego.
    Czekam na następną, kochanie. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział ale ostatni byl lepszy xd :D Moim zdaniem Klaus ja zatrzyma zeby nie wyjezdzala a jak tak to bedzie jej szukal. O milosci nie da sie zapomniec nawet jak ktos wymaze ci wspomnienia, ona bedzie gdzies gleboko w tobie. Moze robic wszystko ale i tak nei zapomni. Klaus jak sie o tym dowie to chyba dostanie wścieklizny i bedzie znow ta walnieta hybryda :P (zdradzilam ci kawalek mojego xd :D) pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział,z resztą tak jak cały blog ; )
    Niadobra zjawa ; c . A tak w ogóle to ładny wygląd bloga. ; )
    Zapraszam na swojego bloga ;
    http://carmendante.blogspot.com/
    Uwielbiam Klausa i Caroline <3
    Mam nadzieje, że będą razem. I jestem ciekawa tego wątku z dziećmi. ; )
    Miłych wakacji. ; D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaskoczyłaś mnie ; D
    Jestem fanką twojego bloga od pierwszych rozdziałów ; D
    Widze że coraz bardziej się rozwijasz ; DD
    Życzę wenny ; D
    PS. Tamten rozdziała nie był aż taki zły ; DD

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne, mam nadzieję, że ona nie wyjedzie nigdzie, ani nic i że razem z Klausem pozbędą się kłopotu:) Czekam na naxta;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział! Serio, strasznie mi się podobał! ten sen Caroline, aż przeszły mnie ciarki...:P genialnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział ;) Ten sen okropny, ale Klaus na pewno by tak nie postąpił!
    czekam na nexta, mam nadzieję, że te życie poza MF będzie wieść z Klausem i będą miały małe bachorki ;)
    pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobre. Fajny wątek psychologiczny. Ale dlaczego, ach dlaczego, w każdej twórczości od sławetnego "Zmierzchu" wampir musi mieć biologiczne dziecko???? Please, please, please.To już jest nudne. Jeśli już to żaden problem adoptować dzieci plus kilka psów i kotów.
    Ale tak pozatym zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto powiedział, że w moim opowiadaniu wampiry mogą mieć dzieci? ;d

      Usuń
    2. Podziwiam osoby, które piszą własne opowiadania, gratuluję, super :))

      Usuń
  13. Kiedy będzie kolejny?:) czekam z niecierpliwością;) W ogóle..ilość komentarzy na Twoim blogu jest zadziwiająca...serio, sama wiem,że wtedy od razu lepiej się piszę;)


    -klaroline.bloog.pl-

    OdpowiedzUsuń
  14. " - Wampiry nie mogą mieć dzieci... - Wyszeptałam przez łzy. Głos mi się trząsł.
    - Nigdy nie mów nie. Wszystko może się zdarzyć".
    Boję się, że możesz poprowadzić to w tym kierunku. W każdym razie rozważanie jakim Klaus byłby ojcem jest b. ciekawe. Tak samo jak pytanie, jaka kobieta byłaby dla niego lepsza, by się nią nie znudził: taka łagodna, co by mu zastąpiała fatalną matkę, czy taka charakterna, co by mu stawiała wymagania.
    Swoją drogą polecam, nie mój:
    http://niklaus.blog.onet.pl/
    Pozdrawiam. I czekam z utęsknieniem na sceny seksu. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zresztą ciekawym pomysłem byłoby biologiczne dziecko, ale Klaus i Karoline musieliby po to na jakiś czas zostać na powrót ludźmi. Klaus mógłby wtedy nieco spokornieć. Tak samo jak Klaus straszony przez Erynie, duchy zamordowanych osób, ducha Tatii czy przez diabła niczym Inkwizytor Iwaszkiewicza. Ale oczywiście to twój blog i opowiadanie i nie potrzebujesz moich fantazji by dobrze pisać. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nowa miniaturka na tvd-short-stories.blogspot.com Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dopiero teraz zauważyłam że dodałaś mnie do linków.
    Dziękuje ;*
    Też ciebie dodam.
    Super piszesz. I na tym, i na tamtym blogu. Mam nadzieję że będziesz pisać i pisać. Też lubię pamiętniki wampirów. Może nadal nie tak jak Zmierzch, ale prawie tak samo mocno. Powodzenia.
    Ta z blogu
    o-zmierzchu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. http://moj-vampir-i-ja.blogspot.com/
    Jeśli wpadniesz i zerkniesz..
    Będę przeszczęśliwa.
    Blog jest super, obserwuję i mam nadzieję, że kiedyś do mnie zajrzysz. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. WOW! Ten sen Caroline! Jejku, skąd ty czerpiesz takie zajebiste;) pomysły?? Tak na marginesie zapraszam do mnie na nowy rozdział:)
    http://caroline-klaus-love-for-ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Dawno tu nie byłam, ale twoje opowiadanie mnie zachwyciło
    i wciągnęło ma maksa. dodawaj szybko następny rozdział.
    zapraszam do mnie together-repair-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz i ten miły i ten nie, lecz na razie się takowy nie zdarzył i jestem dzięki temu bardzo szczęśliwa!
Proszę nie umieszczanie tutaj reklam swojego bloga, bo zostanie to natychmiastowo usunięte!
Pod waszymi komentarzami zostawiajcie linki do waszych blogów. Na pewno je odwiedzę. ;)