poniedziałek, 6 sierpnia 2012

30 Rozdział

                                                      muzyka


Caroline:


    Odpięłam pasy i oparłam się wygodnie o fotel. Przed chwilą wystartowaliśmy, około pięciu minut temu. Założyłam słuchawki na uszy i słuchałam gry na pianinie Alexandre Desplat. Uwielbiałam jej słuchać, gdy czułam się źle, jak w tej chwili. Jej muzyka podnosiła mnie na duchu, ale teraz mało co dawała.
    Zamknęłam oczy, marząc o głębokim śnie. Miałam dosyć wszystkiego. Chciałam uszczypnąć się i stwierdzić, że to tylko głupi sen i zaraz się z niego obudzę. Nie będę wtedy już wampirem, nigdy nie poznam j e g o, będę normalną nastolatką z mało co ważnymi problemami, jak na przykład jaką sukienkę mam ubrać na randkę w sobotę, a w czym mam iść na imprezę do Grill'a.
    Jednak teraz to wszystko było niemożliwe. Moje problemy nie były już głupie i dziecinne, ale straszne... Przerastały mnie. Nie potrafię sobie z nim dać rady. Uciekam od nich, stwierdzając, że to najlepszy pomysł. Pragnę zacząć nowe życie, bo tam o n e mnie nie spotkają na starcie. I tu nie wystarczy wymazanie wszystkich kontaktów z telefonu, bo chcę zapomnieć o moich byłych przyjaciołach. Nie. Trzeba wszystko usunąć z głowy, a to może się okazać najtrudniejszym zadaniem. O n i i tak ciągle są we mnie.
    Gdyby to było takie proste, jak pstryknięcie palcami w bajkach i znalezienie się w innym miejscu, a u mnie te ,,Inne Miejsce" to coś, gdzie nie ma problemów. Ale czy istnieje życie bez nich? Odpowiedź jest krótka i jednoznaczna: nie.
    Bo życie to nie jest bajka - jak się wielu wydaje. Nie można się nim tak po prostu bawić, bo możemy je uszkodzić. Jest ono, jak cienka linia. Wystarczy przecież tylko jedno cięcie noża i się całkowicie wali, tak jak mi.
    Czasami obraz nam się rozmywa, ale zostają tylko nieliczne utkwione w pamięci, które najbardziej bolą. Chcemy o nich zapomnieć, ale one nie chcą odejść. Przecież nie zawsze żyje się dobrze, ale to nie znaczy, że o n e muszą zostać z nami w każdej trudnej chwili, przez co nasze cierpienie się powiększa.
    Westchnęłam. Wciąż pogłębiam się w swoich myślach. Boję się, że gdy zasnę, o n może pojawić się w moim śnie i powiększyć moją ranę, która i tak jest już ogromnych rozmiarów. To była dla mnie miłość, która była najprawdziwsza, ale tylko jedno głupie widmo, potrafiło wszystko zaprzepaścić.
     Klaus był w moim życiu jedyną miłością, taką prawdziwą. To nie jest łatwe tak po prostu wyjechać. Ale ja nie byłam na tyle silna, by zostać. Nie byłam na tyle silna, by zawalczyć o nas. Nie byłam na tyle silna, by uwierzyć w to, że jest jeszcze jakakolwiek szansa. Nie byłam w ogóle silna. Ale nie potrafiłam go pożegnać na zawsze i kazać mi o wszystkim zapomnieć i podziękować mu za tą całą miłość. Nie. We mnie jest wciąż ta iskierka, która wierzy w to, że i tak będziemy razem. Ale jest ona zbyt daleko i nie dopuszczam jej do siebie, z myślą że to i tak już koniec.
    Co jest ze mną źle? Z jednej strony chcę zapomnieć o wszystkim, co wydarzyło się w Mistic Falls od mojej przemiany, a z drugiej cały czas o tym myślę. Jestem idiotką!
    Poczułam coś mokrego na twarzy. Spływało w dół po moim policzku. Otarłam łzę wierzchem dłoni. Nie chciałam, aby ktokolwiek w samolocie ujrzał mój płacz. Nie jest mi to potrzebne.
    Popatrzyłam przez okno. Widziałam masę białego puchu. Wyglądał tak ślicznie, że aż miało się ochotę zebrać go na dłoń i skosztować. Ogromny, metalowy ptak leciał nad wielką wodą -  Ocean Atlantycki. Był piękny.

Klaus:


    Wpatrywałem się w niebo. Było na nim mnóstwo chmur. Ale to nie o to mi chodziło. Chciałem dostrzec ogromny samolot, który kierował się do Anglii. Dowiedziałem się, - za pomocą hipnozy - że właśnie tam udaje się moja Perła.
     Byłem wściekły. Kolejny samolot do Anglii wyjeżdża dopiero za trzy dni. Nie mogłem tyle czekać - nie potrafiłem. Odwróciłem się na pięcie i zamierzałem wyjść z budynku, gdy nagle usłyszałem, jak ktoś mnie woła. Nie po imieniu, ale wiedziałem, że słowa są kierowane prosto do mnie.
    Obróciłem się do miejsca z którego był wydawany głos. Ujrzałem wysoką, szczupłą kobietę w niebieskim stroju. Jej rude włosy były upięte w kok. Spoglądała na mnie dużymi, zielonymi oczami. Podeszła do mnie niepewnie. Przełknęła ślinę i lekko się uśmiechnęła. Nie wiedziałem o co mogło jej chodzić, ale chciałem, aby dała mi spokój.
   - Przepraszam, że pytam, ale czy to pan chciał udać się do Anglii? - Zapytała. Dłonie miała złożone w jedna piąstkę, ale można było dokładnie dostrzec, jak się trzęsą.
   - Tak, to ja. Ale wątpię, by była jakaś nadzieja, że jakiś samolot jednak tam się wybiera. - Westchnąłem. - Mogłaby pani sobie pójść? - Chciałem, jak najszybciej stąd wyjść.
   - Ale p-proszę poczekać! Jest samolot do Szkocji, a stamtąd tylko do Anglii. - Wszystko powiedziała na jednym tchu.
    Uśmiechnąłem się sam do siebie. A więc jest nadzieja. Miałem wielką nadzieję, że szybo odnajdę moją ukochaną.
   - Kiedy odlatuje? - Popatrzyłem na nią.
   - Za niecałe dziesięć minut. Lepiej aby pan się pospieszył. 
    W ludzkim tempie pobiegłem kupić bilet. To będzie lepsze, niżbym czekał te trzy dni, ponieważ za dwa będę już, prawdopodobnie, z moją Perłą. Nigdy nie sądziłem, że mogę być, aż tak radosny. Brak jej oznaczał dla mnie tylko smutek, żal... lecz kiedy odzyskałem nadzieję, że  mogę ją prosto odnaleźć, było jak strzał z ogromną ilością szczęścia.
    Pragnąłem budzić się codziennie rano przy niej i mówić jej, jak bardzo ją kochać. Czuć jej słodki zapach. Dotknąć jej delikatnej skóry. Nie odstępować jej na krok. Być na wieczność właśnie przy niej.
    Dla niej cały świat przepłynę, aby tylko ją ujrzeć. Moje serce wie już dokładnie dla kogo bije. Ona jest moim światłem. Gdy jestem przy niej, czuję, jakbym dostał bilet do raju.  Nie mam pojęcia, jak ona to zrobiła, ale zrobiła dla mnie coś niebywałego - potwór zakochał się w anielicy. Czy to możliwe? Czy ktoś to przewidział? Sądzę, że nie. Historia jak z ,,Pięknej i Bestii". Ona pokochała Bestie, po długim czasie, lecz on kochał ją od początku.
   
_________________________________

    I oto już 30 rozdział! To niesamowite, prawda? Nigdy bym nie pomyślała, że wytrwam do 30 rozdziału. ;) Powiem tyle: od tego rozdziału mam ochotę pisać!  Od 20 uważam, że rozdziały były takie nijakie, ale obiecuje, że to się zmieni. Komentujcie!

Ps: Jest na moim blogu nowa strona: Pytania. Tam możecie zadawać różne pytania, a ja odpowiem na nie, chociaż że będą zbyt osobiste.
Ps2: Czy mam do rozdziałów dodawać muzykę, jak w tym? Ponieważ czasem jakaś piosenka daje mi weny, jak w tym.
Ps3: Ten rozdział powstał też dzięki kilkunastu wierszom. One mnie natchnęły!

20 komentarzy:

  1. Świetny!
    Jak inne zresztą.
    Nie mam do ciebie żadnych pytań, jedynie żądanie:
    PISZ DALEJ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny .!.
    Muzyka też wspaniała ; DD
    Życzę wenny .!. ; p

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, piosenki które są wspaniałe, więc jak chcesz to dodawaj dalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne! Jakie porównanie. "Jak z "Pięknej i Bestii"..." Dlaczego ty tak cudownie piszesz?! Masz to robić dalej i nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że masz wenę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! ;) Te rozmyślania Klausa... ech, takie rzeczy właśnie kocham <3 Czekam na nn! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie najbardziej podobał się ten hmm... cytat 'Bo życie to nie jest bajka - jak się wielu wydaje. Nie można się nim tak po prostu bawić, bo możemy je uszkodzić. Jest ono, jak cienka linia. Wystarczy przecież tylko jedno cięcie noża i się całkowicie wali, tak jak my.' rewelacyjne, prawdziwe słowa takie życiowe właśnie. Kiedyś podczas pisania prac z polskiego ukradnę Ci ten cytat, mogę?;p Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :D życzę Ci duuużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny rozdział ! :D Sądzę że pomysł z muzyką jest fajny ;) Zawsze miło się czyta gdy słychać muzykę w tle. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział. Nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny rozdział ;)
    Mam nadzieję, że w końcu będą razem i ta zjawa im nie przeszkodzi....
    "Ona pokochała Bestie, po długim czasie, lecz on kochał ją od początku." ♥ zakochałam się w tych ostatnich słowach, cudne ;D

    ps; Zapraszam do mnie na nn ;)
    http://vamp-miss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. super
    Zapraszam do mnie:
    http://historie-z-zycia-zwyklej-nastolatki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam do mnie na nn ;)
    http://vamp-miss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały jest;D ciekawe, czy się spotkają.
    czekam na kolejną notkę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jacie.... jak ja ci zazdroszczę talentu! Rozdział.... po prostu wspaniały;) z niecierpliwością czekam na kolejny:)
    PS. Jeśli chodzi o muzykę to jestem ZA:)
    Ps. Zapraszam do mnie na nowy rozdział...:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Alexander Desplat - on, kompozytor, nie ona ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo emocjonujacy rozdzial, chwilami bylam bliska uronienia lezki :O
    Idealnie opisane uczucia Klausa i duzo duzo akcji, biore sie za nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  17. Normalnie rewelacja! :D PISZ DALEJ I NIE PRZESTAWAJ --> idę czytać następne <33

    Pozdrawiam Pat

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz i ten miły i ten nie, lecz na razie się takowy nie zdarzył i jestem dzięki temu bardzo szczęśliwa!
Proszę nie umieszczanie tutaj reklam swojego bloga, bo zostanie to natychmiastowo usunięte!
Pod waszymi komentarzami zostawiajcie linki do waszych blogów. Na pewno je odwiedzę. ;)