Caroline:
Powoli otworzyłam zaspane oczy. Chciałam rozejrzeć się w koło, lecz ktoś przerwał mi namiętnym pocałunkiem. Cicho zamruczałam z przyjemności, którą przywiała fala ciepła, gdy mój ukochany przygwoździł mnie swoim ciałem do łóżka. Czułam, jak napiera na mnie, co tylko pobudziło moje podniecenie. Jego usta wodziły po mojej szyi, policzkach, dekolcie i wargach. Niesamowite uczucie.
- Klaus... Aaach... - wydyszałam, gdy jego dłoń znalazła się na moich biodrach i schodziła coraz niżej.
- Cichutko, zwierzaczku - wyszeptał to mojego ucha, gryząc jego płatek. - Kocham cię. - Złożył na moich ustach namiętny pocałunek.
Po chwili pozbyłam się odzienia, tak samo jak mój ukochany, który wodził ustami po moim nagim ciele. Czułam, jak jego rozpalone wargi muskają mój brzuch, schodząc coraz niżej. Jęknęłam z rozkoszy. W odpowiedzi usłyszałam tylko ciche mruknięcie zadowolenia.
Nawet nie wiem, jak długo byliśmy w takiej pozycji, lecz teraz to ja przejęłam kontrole.
Obróciłam go na plecy, tak, aby znajdował się pode mną. Pocałowałam go w usta. Palcem zataczałam kółka na jego torsie, a on tylko słodko się uśmiechał. Zaśmiałam się.
Moja dłoń wędrowała po jego torsie coraz to niżej, aż w końcu doszukała się tego, czego chciała. Uśmiechnęłam się tylko cwaniacko, gdy usłyszałam ciężkie dyszenie Klaus'a. Jednak po kilku minutach on przygniótł mnie swoim ciałem, i opatulił moje usta jego.
Nagle poczułam ciepło w środku. Rozkosz. Mój oddech i mojego ukochanego przyspieszył. Patrzyliśmy sobie w oczy jak zaczarowani. Nie mogłam oderwać wzroku od niego. Czułam się niesamowicie, gdy był on we mnie. Staliśmy się jednością, jednym ciałem, jednym umysłem... Byliśmy zgodną maszyną, która pracowała bez żadnych usterek.
Obudziłam się, gdy słońce zaczęło zachodzić. Okrywała mnie cienka kołderka ze satyny, a za poduszkę służył mi tors mojego anioła. W tej chwili poczułam prawdziwe szczęście. Mam wszystko, co najlepsze. Świetnego mężczyznę, z którym mogę spędzić całą wieczność, marzenia, które powoli się spełniają... Wszystko jest jak z bajki... idealne!
Pogłaskałam mojego słodkiego aniołka po policzku, lecz on nawet się nie poruszył. Wyglądał przecudnie, gdy spał. Zaśmiałam się w myślach.
Moje szczęście, przerwały wibracje telefonu. Podniosłam go i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak? - spytałam zaspanym szeptem.
- Caroline! - W telefonie usłyszałam zatroskany głos Eleny. Czego ona znowu chce? - Tak się o ciebie martwiliśmy! Gdzie jesteś?
- Możesz troszkę ciszej? - spytałam, bo bałam się, że Klaus się obudzi, czego nie chciałam. Po pierwsze, chcę mu dać się wyspać, a po drugie, gdyby dowiedział się, że Elena dzwoni...
- Co?! No dobra... Ale powiedz mi, gdzie do jasnej cholery jesteś, a my zaraz po ciebie...
- Jestem w raju. Pa! - Wyłączyłam całkowicie telefon i odłożyłam na szufladkę nocną.
Cicho westchnęłam.
Klaus:
Nie wiedziałem, czy to sen, ale najwyraźniej tak. Czuję się, jakbym był w niebie!
Przypominałem sobie poranek, który był niesamowity. Nigdy jeszcze nie zaznałem takiego szczęścia. Caroline dopełniła to, co brakowało mi od zawsze. Miałem mnóstwo kobiet, lecz żadna nie może dorównać jej. Jednak najsilniejszej hybrydzie na świecie przydała się wybranka serca.
Przytulił moją księżniczkę do siebie, wiedząc, że już nie śpi i jest za daleko ode mnie. Otworzyłem leniwie oczy i spojrzałem na blond piękność.
- Dzień dobry, kochanie - wyszeptałem, całując ją w czoło. - Jak się spało?
- Bardzo dobrze. - Obdarzyła mnie jednym z tych cudownych uśmiechów. - A tobie? - Patrzyła na mnie uważnie, lustrując każdy szczegół na mojej twarzy.
- Jeszcze nigdy nie spało mi się tak cudownie, jak dzisiaj. - Musnąłem jej wargi. - Po seksie z tak niezwykłą osobą, jak ty, sen zawsze będzie najlepszy, ale gorszy od tego, co się przed nim zdarzyło. - Pocałowałem ją namiętnie. - Kocham cię, Caroline.
- Kocham cię - zaśmiała się słodko. - Kocham cię, ale teraz jestem bardzo, a to bardzo głodna, przez co niestety musimy sobie odpuścić te pieszczoty - westchnęła.
- Jeżeli moja anielica jest głodna, to trzeba ją natychmiast nakarmić - zaśmiałem się.
Wstaliśmy z... łóżka? Nie, tych ruin nie można nazwać łóżkiem! Zaśmiałem się w myślach na to, co wydarzyło się rano.
Caroline wzięła jakieś ubrania i poszła do łazienki, a ja szybko się ubrałem i teraz czekałem na moją ukochaną.
____________________________
40 rozdział! Czy to nie cudowne?! Ja sama w to nie wierzę! Niestety jeszcze 10 rozdziałów + epilog i będzie koniec mojego opowiadania, więc mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę do niego z nowymi pomysłami, na tzw. 2 część! ;d Niestety, na razie nie mam planów na następny bieg wydarzeń, więc spokojnie chcę dokończyć to, a potem się coś wymyśli! ;d Liczę na wasze komentarze, których niestety ubywa. ;(
Jej, jacy oni są słodcy razem! Mogliby być razem w serialu, ale wraz z nadchodzącym sezonem będzie jakaś Klaroline, tylko że z ciałem Tylera ;<
OdpowiedzUsuńPodzwiam Cię, że będziesz miała 50 rozdziałów +epilog ;)
A więc czekam na te 10 kolejnych ;>
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
vamp-miss
Cooo!? Ale jak to koniec .!! Nie , ; /
UsuńZałamałam się ! Jak nie kartkówi z niemickiego , chemii to To . ; /
Rodział cudowny jak zawsze ; p
Ale o jestem w rozpaczy . Dobrze że gdy skończysz , zacznie się serial , Możę będę mogła się pocieszyć Klaroline na ekranie ; >
Reverse
Rewelacyjny jest ten rozdział. Uwielbiam tego bloga,to jeden z moich ulubionych;)
OdpowiedzUsuńO niee..jeszcze tylko 10 rozdziałów..założysz jeszcze jakiegoś bloga? Może z innymi bohaterami? Oby,bo kocham jak piszesz.
Proszę, nie przestawaj:(
Pozdrawiam i czekam nn.
Rozdział super ; DD
OdpowiedzUsuńJa kocham twojego bloga i to w jaki sposób piszesz . Mam nadzieje jak osoba wyżej, że założysz jeszcze jakiegoś bloga . ( Wybacz ale nie jestem fanką zmierzchu , dlatego pomimo tamten blog też jest dobry nie " porwał " mnie jak ten . ; pp
Proszę tylko nie rezygnuj .
Rozdział super. No ... Ymm... Ale szkoda, że myślisz o zakończeniu. Świetnie się czyta i chciałabym czytać to cały czas... No, ale... Twoja decyzja. ; /
OdpowiedzUsuńNo to mnie dobiłaś.... 10 rozdziałów??? Seriously ???
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to oczywiście wspaniały...:)
Ja też podziwiam,że aż 50 rozdziałów!:)czekam co się w nich wydarzy...
OdpowiedzUsuńu mnie będzie co najwyżej 25...tez juz pomału myśle o kończeniu i rozumiem Cie całkowicie, niestety wszystko się musi skończyć...byleby czekało nas jeszcze mnóstwo przygód z Twoim opowiadaniem;) Powodzenia...:)
U mnie kolejny rozdział;)
OdpowiedzUsuńZapraszam i czekam na więcej;*
Koniec nie mogę w to uwierzyć. Piszesz bosko i fajnie byłoby gdybys pisała potem kolejną część. A ten rozdział był boski
OdpowiedzUsuń<3<3<3<3<3<3<3<3 :D
AAAAA *-*
OdpowiedzUsuń