poniedziałek, 9 lipca 2012

24 Rozdział

Do tego rozdziału, posłuchajcie sobie tego: http://www.youtube.com/watch?v=SCJq6cWUFxk


Caroline:


    Wszystko widziałam, jak przez mgłę. Położyłam odruchowo dłoń na czole. Pod głową poczułam coś zimnego i twardego. Wkoło słychać było przeraźliwe dźwięki; nic z nich nie rozumiałam. Nie wiedziałam, gdzie się znajduję, a nawet jak brzmi me imię.
    Dźwięki ucichły. Przed moimi oczyma była tylko ciemność. Wszystko mi się przypomniało. Bal, pocałunek Klausa, zatrzymany oddech, kołek... Czyżbym nie żyła? Czy tak wygląda śmierć? Głuchość, ciemność...

    Nagle znalazłam się w ciemnym lesie. Wszędzie stały piękne drzewa, które miały odcień niebieski. Gdy obróciłam głowę w prawo, mogłam ujrzeć strumyczek i mały wodospad. Nie słyszałam nic, oprócz cichego szumu wiatru. Stąpałam po ziemi, na której nie było ani źdźbła trawy. Pod stopami nie czułam gruntu. Prawie tak jakbym unosiła się. Uniosłam głowę do góry. Na granatowym niebie, znajdowało się mnóstwo lśniących gwiazd i jeden, tajemniczy księżyc. Był jak mój ukochany - nigdy nie można było odkryć jego uczuć. Był to ciemny raj.
    Moje oczy ponownie zwróciły się w stronę lasu. Słyszałam jakieś głosy. Przestraszyłam się, odskakując do tyłu. Nie miał pojęcie co lub kto to jest. 
    Z lasu wyłoniła się postać. Odziane w ogromną, czarną suknię która rozwiewał wiatr do tyłu. Była ona podarta. Kobieta - można było to dokładnie zauważyć, po dużym biuście i wyglądzie - miała długie, hebanowe włosy i bladą cerę. Oczy były czerwone, jak krew. Wystraszyłam się ich, gdy zaczęła się zbliżać, ponieważ wtedy je dokładnie ujrzałam. 
    Unosiła się nad ziemią, jakiś metr. Zbliżała się powoli. Chciałam uciekać, czując bijącą od niej siłę, ale coś trzymało mnie za nogi i nie pozwalało mi się ruszyć. Spojrzałam w dół i ujrzałam cienie moich przyjaciół, które kurczowo trzymały mnie. 
    Podniosłam głowę, chcąc znać położenie kobiety, która się zbliżała. Krzyknęłam widzą ją tuż przede mną. Patrzyła mi prosto w oczy, a ja w jej. Nie mogłam oderwać wzroku od tej czerwieni.
   - On jest mój! - Wysyczała. 
    Ten głos był okropny, tak jakby ktoś przejechał paznokciami po tablicy lub widelcem po talerzu. Jej spokojny wyraz twarzy zmienił się w okropny gniew. Otworzyła szeroko oczy i dyszała okropnie, aż czułam jej oddech na twarzy. Do moich nozdrzy dostał się zapach trupa. Pragnęłam jak najszybciej stamtąd uciec. To był koszmar!


   - Caroline! Obudź się! - Słyszałam głos Eleny.
    Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam na moją przyjaciółkę. Miała zatroskaną minę. Rozejrzałam się po pokoju. Zauważyłam tam Damona, Stefana, Bonnie i Matt'a.
   - Gdzie... Gdzie Klaus? - Spojrzałam po wszystkich. Chciałam mieć swojego księcia przy sobie i opowiedzieć mu o tym, o czym śniłam? Ale to było takie realistyczne... Miałam tylko jedno pytanie, czy to był sen, czy jakaś wiadomość w postaci snu?
   - Spokojnie, Barbie. Ocalił cię, a następnie wyszedł. - Damon prychnął. - Mam szczęście, że tam był. Ale takie małe pytanko: co wy tam robiliście? - Po pokoju rozbrzmiał jego śmiech.
   - Zamknij się, Damon! - Bonnie skarciła go głosem i podeszła do mnie. - Wiesz co to było? - Spojrzała na mnie pytająco, a ja pokręciłam głową. - Postaram się coś znaleźć o tych, w ogóle co to było?!
   - Cienie... - wyszeptałam i gwałtownie podniosłam się i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Podtrzymałam sobie suknię, bym mogła biec.
    Otworzyłam drzwi wyjściowe i wampirzym tempem wybiegłam z posiadłości braci Salvatore. Ruszyłam w stronę lasu; to miejsce ze snu coś mi przypominało.
    Mijałam wszystkie drzewa z łatwością. Czasami przede mną przemykały różne zwierzęta. Nie patrzyłam się do tyłu, po prostu chciałam znaleźć się już na miejscu. Czułam, że to tam dowiem się prawdy, o co w tym wszystkim chodziło, a nie od jakiejś Bonnie, która może wywnioskować coś, co nie jest nawet zgodne z tym, co się dzieje. Jednak dziwiłam się, dlaczego to wszystko spotyka mnie, a nie kogoś innego. Co ja miałam z tym wspólnego?
    Zatrzymałam się, stwierdzając, że jestem na miejscu. Wszystko było takie same, jak w śnie, jednak z tą różnicą że drzewa miały normalny odcień, a nie niebieski. Ziemia nie miała ani źdźbła trawy, to było takie same, ale tu czułam ją pod stopami.
    Popatrzyłam w stronę, skąd wyszła ta kobieta, lecz najpierw moje oczy powędrowały na nogi z obawą, że ponownie ktoś będzie je trzymał, ale przeliczyłam się i to na całe szczęście. Świdrowała wzrokiem ciemniejszą stronę lasu, bowiem nie docierało tam światło księżyca.
    Odczekałam jeszcze kilka minut, ale nadal się nic nie działo. Postanowiłam iść w tą stronę, skąd wyszła zjawa. Wzięłam głęboki wdech. Raz koziej śmierć, przeszło mi przez głowę. Uniosłam suknię i pewnym krokiem ruszyłam w ,,otchłań". Zanurzyłam się w niej, jakbym weszła cała do wody. Oglądnęłam się za siebie, ale widziałam tylko ciemność. Próbowałam wrócić, ale to było na nic. Waliłam tylko w czarną, twardą ścianę.
    Zrozpaczona obróciłam się i oparłam się o ścianę. Westchnęłam i otworzyłam oczy, które wcześniej zamknęłam. Spojrzałam co znajduję się na wprost mnie i ujrzałam ją...


Klaus:


    Siedziałem na fotelu, a w dłoni trzymałem szklankę w martini. Stukałem o nią palcami. Martwiłem się o Caroline. Nie wiedziałem co się z nią dzieje. Wcześniej byłem sprawdzić, czy jest u Salvatorów, lecz nie było jej tam, również w jej mieszkaniu. Podsłuchałem rozmowę Eleny i Bonnie z czego wywnioskowałem, że moja ukochana gdzieś uciekła, ale Damon i Stefan nie zdążyli jej złapać.
   - I czym się przejmujesz? - Rebekah usiadła obok mnie. - To była pusta blondynka; nie była ciebie warta!
   - Rebekah, chociaż raz mogłabyś się zamknąć! - Warknąłem na nią, a ona tylko prychnęła.
   - Jest tak sama, jak ta cała... jak jej było? Delia, tak? - Po pokoju rozszedł się jej śmiech.
   - Ona może była pusta, ale nie Caroline. Niestety nikt nie przebije cię - wstałem z fotela i pokierowałem się w stronę wyjścia. Za sobą usłyszałem tylko ,,palant". Zaśmiałem się pod nosem i wyszedłem.
    Jedyne co mogło mi poprawić humor, to rozwścieczona Rebekah, ale szybko to znikło. Z ponurą miną wsiadłem do mojego mercedesa. Włożyłem kluczyki do stacyjki, lecz nie miałem bladego pojęcia, gdzie mogę pojechać. Nie wiedziałem, gdzie ona jest. Nie wiedziałem, co się z nią dzieje. A jeżeli grozi jej niebezpieczeństwo?
    Przez chwilę zastanawiałem się, co mógłbym zrobić. Wyciągnąłem telefon komórkowy i wybrałem numer, do mojej osobistej wiedźmy. Nie czekałem długo.
   - Halo?
   - Laura! Mam do ciebie ważną sprawę!
   - Klaus?!
   - Tak. Będę u ciebie za dwie godziny - i się rozłączyłem. Nie miałem czasu wysłuchiwać tego, że ona nie ma czasu. Zawsze się wykręcała pod różnym pretekstami.
    Droga była dość daleka, więc włączyłem sobie muzykę. Właśnie leciała ulubiona piosenka Caroline: Florence + The Machine - Heavy In Your Arms. Przed oczami stanął mi moment, gdy siedziałem z nią u mnie w domu i słuchaliśmy właśnie tego. Była wtulona w mój tors, a ja szeptałem jej słodkie słówka. Było mi jej tak brak. Rozerwałbym każdego na strzępy, jeśli by na raził jej życie. Przyspieszyłem i nie zważałem już uwagi na to, czy kogoś potrącę. Ważna była tylko ona.

_____________________________________________________________________________

I oto 24 rozdział! Mam nadzieję, że się podoba. Dziękuje wszystkim komentującym za te miłe słowa. Nawet nie wiecie jak wena we mnie buzuję! :) Dziękuje też Your nighttime  za to, że jej blog mnie bardzo, a to bardzo zainspirował! A oto on: http://be-safe-and-sound-klaus-caroline.blogspot.com Jest on także o Klaroline i jest naprawdę ciekawy! Polecam! Komentujcie!

11 komentarzy:

  1. Rozdział świetny! Coś podejrzewam, że ta zjawa, to niejaka Delia. ;> Chciałabym również dać ci radę, tylko nie myśl, że cię pouczam! Mogłabyś nie używać słów, które nie są poprawną polszczyzną? Np. "oglądnęłam" i "znikła". Jest to troszkę dziwne. Jeśli się mylę, pieprznij mnie w głowę. XD No i staraj się unikać powtórzeń. ;) Dziękuję za polecenie mnie! <3 Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział, kochana. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super, jestem ciekawa jak oni załatwią tą zjawę :D
    czekam na next :P Pozdrawiam xd :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Your nighttime Bardzo lubię Twój blog, ale niestety nie mogę dodawać komentarzy:( Więc dodam tutaj, na blogu, który także bardzo chętnie czytam:) Obie jesteście świetne! I weny jak zdrowia życzę! Pozdrawia!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też jestem ciekawa co będzie z tą zjawą:) tak więc z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny, czekam na następny z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziwne rzeczy się dzieją... Szybko wyjaśniaj o co chodzi! :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe i fajne! Mam nadzieję, że kolejny będzie niedługo!

    OdpowiedzUsuń
  8. [SPAM]Chciałabyś poznać opinię na temat swojego bloga? Dowiedzieć się jak postrzegają go inni? Nie czekaj i zgłoś się do Raju Ocen. Ocenialnia stoi otworem.
    raj-ocen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny . :DD
    Niecierpliwie czekam na następny ; DD
    Kiedy możemy się go spodziewać .? ; P

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę fajnee ; )) .. czekam na kolejny < 3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super blog!!! Właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem twojego talentu... :) w wolnej chwili zapraszam na mojego bloga
    http://caroline-klaus-love-for-ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz i ten miły i ten nie, lecz na razie się takowy nie zdarzył i jestem dzięki temu bardzo szczęśliwa!
Proszę nie umieszczanie tutaj reklam swojego bloga, bo zostanie to natychmiastowo usunięte!
Pod waszymi komentarzami zostawiajcie linki do waszych blogów. Na pewno je odwiedzę. ;)