piątek, 25 maja 2012

15 Rozdział

Caroline:


      Stąpam powoli po miękkiej, zielonej trawie, a w koło mnie znajdowały się drzewa. Nie widać słońca, lecz jest jasno. Moje bose stopy są zadowolona z podłoża; biała, letnia sukienka bez ramiączek faluje na różne strony. Nie zatrzymuję się, a za każdym krokiem zbliżam się do celu. Nie wiem jaki to ten ,,cel", ale coś mnie ciągnie właśnie przed siebie, więc mogę to tak nazwać.
      Ujrzałam jasne światło, które razi w oczy. Waham się przez chwilę, ale idę w jego stronę; czuję od niego ciepło.
   - Caroline, kochana. - Do moich uszu doszedł cichy i troskliwy głos Klausa.
      Nagle znajduję się w jego ramionach. Jest mi tak przyjemnie. Nagle w żebrach coś mi strzeliło i poczułam okropny ból. Znowu to samo, a uścisk się zaciska.
   Otworzyłam oczy i znalazłam się w moim pokoju. Położyłam się na plecach, bo do tej pory leżałam bokiem.
   - To tylko sen... Tylko sen - powtarzałam to sama do siebie.
       Pierwszy raz przyśnił mi się Klaus. Byłam przerażona tym, że tam tak mnie uwiódł, a potem zamierzał zabić. A może właśnie o to chodziło? Czyżby on chciał mnie zabić?
       Podniosłam się i usiadłam na łóżku. Chwyciłam się lewą dłonią za czoło. Patrzyłam na lusterko, które było na wprost mnie. Przyglądałam się sobie i dopiero ujrzałam to coś. Było śliczne i błyszczało pod wpływem księżyca. Srebrny naszyjnik był bogato zdobiony, ale nie był zbyt upchany różnymi świecidełkami; miał cienki sznureczek, lecz opadające na pierś sreberka wyglądały cudownie.
       Dotknęłam go opuszkami palców i spojrzałam na okno. Było otworzone, a biała firanka była rozwiewana przez wiatr. Był tu, przeszło mi przez głowę. Jednak na pewno to nie on wdarł się do mojego snu, tylko kto inny. Wyczuwałam tu oby zapach*.
       Nie mogłam spać, więc wstałam i podeszłam do okna. Oparłam się o parapet i długo patrzyłam na księżyc, który wyjątkowo dziś był cudowny. Jest pełnia. Po chwili zamknęłam dostęp świeżego powietrza, gdyż poczułam na szyi oddech. Gwałtownie się odwróciłam, ale nikogo tam nie było.
       Zdjęłam naszyjnik i rzuciłam go na łóżko. Chciałam oprzeć się o ścianę, ale oparłam się o coś innego. Był to człowiek, a może lepiej powiedzieć wampir? Chwycił mnie w tali, a ja nie potrafiłam mu się wyrwać, było to niemożliwe - był zbyt silny.
   - Nie podoba ci się? - Usłyszałam za sobą anielski głos, przy który moje nogi miękły, a głos drżał.
   - Jest piękny - odpowiedziałam pewnym głosem. - Ale nie mogę go przyjąć. - Wciąż byliśmy w tej samej pozie.
   - Dlaczego?
   - Nie chcę prezentów od ciebie i nie powinnam ich przyjmować.
       Obrócił mnie tak, abym patrzyła w jego oczy. Mogłabym utonąć w jego niebieskich oczach.
   - Są ciebie warte, więc powinnaś je przyjąć.
   - Nie!
   - Caroline... - Próbował coś powiedzieć, lecz mu nie pozwoliłam.
      Złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek. Czułam się jak w niebie. Jego język był moim parterem w tym tangu zakochanych. Słowami nie można było wyrazić, jak się czułam.
      Nagle oderwałam się od niego i obrócona plecami do Klausa, podeszłam do szafki nocnej. Głowę miałam spuszczoną.
   - Coś się stało? - I znów usłyszałam ten troskliwy głos, jak w moim śnie.
   - Dlaczego to robisz? - poczułam jak po policzku spływa mi samotna łza.
   - Nie rozumiem...
   - Dlaczego przy tobie czuję się taka spełniona, szczęśliwa... Nie mogę przestać o tobie myśleć... Każdy twój gest wobec mnie działa jak narkotyk i nie mogę mu się oprzeć, chodź wiem, że i tak mnie porzucisz.
      Łza nie była już taka samotna. Dołączyło do niej całe stado.
      Ktoś stał za mną, dość blisko, lecz nie stykał się ze mną. Dobrze wiedziałam kto to. I znów to samo uczucie... Nie potrafiłam się go pozbyć.
   - Nigdy cię nie opuszczę, słyszysz? Nigdy! - Mówił to tak szczerze.
      Usiadłam na łóżku i patrzyłam w jego smutne oczy. Nigdy nie widziałam go tak załamanego. Czyżby cierpiał przeze mnie?
   - Przytul mnie... - Wyszeptałam ledwo słyszalnym głosem, który łamał mi się przy każdej wypowiedzianej literce.
      Usiadł obok mnie i pozwolił mi położyć swoją głowę, na jego torsie. Jedną ręką objął mnie w pasie, a drugą głaskał po głowie. Złożył na moich włosach pocałunek i nie odrywał ust, tylko trzymał je tam cały czas. Wiedziałam dobrze, że właśnie tak mogłabym spędzić całą wieczność. Z nim...


      Obudziłam się sama pod kołdrą. Nie było po nim śladu. Dotknęłam odruchowo szyi i znajdował się tam, tak jak powinien. Nie zamierzałam już nigdy ściągać tego naszyjnika. Przypominał mi on o nim, gdy go przy mnie nie było.
      Wstałam i od razu poszłam w stronę łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Ubrałam na siebie czarne spodenki i na to tunikę w kwiatki. Nie obyło się bez szpilek tego samego koluru co shorty. Włosy tym razem upięłam całkowicie inaczej niż zazwyczaj. Był to bowiem dość luźny warkocz na bok.
       Gotowa zabrałam ze sobą kluczyki i telefon i pojechałam w stronę szkoły. Dziś nie mieliśmy lekcji, lecz trzeba było przygotować salę do końca.
        Każdy był przydzielony to innego zadania. Ja miałam rozwieszać ozdoby z kilkoma dziewczynami w tym z Bonnie.
   - Masz co założyć na dyskotekę? - Zagadała mnie moja ulubiona czarownica.
   - Jasne. A ty?
   - Tak, ale boję się, że będę głupio w tym wyglądać... - Popatrzyłam na nią z niedowierzaniem.
   - Kto to? - Zapytałam z uśmieszkiem na twarzy.
   - Nikt taki...
   - Bonnie! - Wiedziałam, że o kogoś chodzi.
   - Naprawdę Caroline, to nie żaden ktoś, ani coś - zdziwiła mnie jej odpowiedź, ale zabrałam się do nadmuchiwania kolejnego balona.

__________________________________________________________

Rozdział nie za długi, ale zbliża się wystawienie ocen, a niektóre trzeba poprawić, więc sami wiecie... Liczę na dużą ilość komentarzy!

6 komentarzy:

  1. Super rozdział .!.
    Też muszę się wyciągać , ale mam nadziej że nie przestaniesz pisać .!!.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Strasznie mi się podoba! Pisz dalej. Zapraszam też do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tozdział jak zawsze super :D JEzu Klaus taki romantik sexy xd :DD :** ,oj blog zostal przeniesiony na http://tvd-caroline-klaus.blogspot.com/ zapraszam <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, i ta scena z Klausem i Caro ♥
    dawaj szybko dłuższego nexta ;)
    pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodasz kolejny w ten weekend ? Ty tak super piszesz, a Klaus wychodzi tak słodko

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział . ; )
    czekam na więcej . ; )
    nowa notka na ;
    http://rozczochrana13.bloog.pl/
    pisz dalej, masz talent . ; )
    pozdrawiam . ; D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz i ten miły i ten nie, lecz na razie się takowy nie zdarzył i jestem dzięki temu bardzo szczęśliwa!
Proszę nie umieszczanie tutaj reklam swojego bloga, bo zostanie to natychmiastowo usunięte!
Pod waszymi komentarzami zostawiajcie linki do waszych blogów. Na pewno je odwiedzę. ;)